Fatalne wieści napłynęły do nas z Londynu w środę wieczorem. Kontuzja Andre Ayew okazała się poważniejsza niż przypuszczano i reprezentant Ghany wróci na boisko dopiero za około cztery miesiące. 

Nasz napastnik doznał urazu uda podczas poniedziałkowego spotkania Premier League z Chelsea FC i musiał opuścić plac gry w 35 minucie. Początkowo Slaven Bilić przyznał, że uraz nie jest poważny i gracz wróci do gry za kilka tygodni, jednak szczegółowe wyniki szczegółowych badań okazały się ciosem dla Młotów.

 – Jesteśmy zdruzgotani. Andre Ayew nie zagra przez cztery miesiące. On potrzebuje operacji. – napisał na swoim Twitterze syn współwłaściciela Młotów Jack Sullivan

W sprawie urazu 26-latka zabrał głos również szef sztabu medycznego w klubie Stijn Vandenbroucke.

 – Andre Ayew doznał kontuzji prawego uda w meczu poniedziałkowym z Chelsea i w środę przeszedł badania. Zespół medyczny teraz będzie oceniać skalę urazu. Moją pierwszą myślą i priorytetem jest teraz wspieranie psychiczne piłkarza. On doznał poważnego urazu i teraz nie możemy się spieszyć z wyciąganiem wniosków, ale musimy ustalić prawidłową diagnozę, dzięki konsultacją z najlepszymi specjalistami. W tej chwili jest zbyt wcześnie by ocenić kiedy gracz będzie mógł wrócić na boisko, ale wiemy jedno, że Andre czeka długa rehabilitacja. Teraz możemy tylko wspierać Andre w tym ciężkim dla niego okresie. Jesteśmy pewni, że gracz wróci silniejszy niż kiedykolwiek. – powiedział Belg