West Ham w meczu, w którym prowadził od 51 i grał z przewagą jednego gracza od 56 minuty, wygrał dopiero po serii rzutów karnych. W kolejnej rundzie FA Cup zmierzy się z zespołem Bristol City.

Młoty wróciły do ustawienia, które przynosiło do tej pory najwięcej sukcesów czyli 4-4-2 z pomocnikami ustawionymi w diamencie, a na ławce trenerskiej znów zasiadł Sam Allardyce, którego zabrakło w ostatnim spotkaniu ze Swansea.

Pierwsze minuty spotkania to spokojne wymiany podań w środkowej strefie boiska. Po stronie West Hamu kończyły się one za każdym razem, gdy piłki dotykali Alex Song lub Matt Jarvis, którzy źle ją rozgrywali lub tracili w łatwy sposób przy próbach dryblingu. Zdecydowanie nie było to najlepsze 600 sekund meczu w ich karierze. W 12 minucie Młoty powinny prowadzic jeden do zera po błędzie Johna Stonesa, który próbował „okiwać” Ennera Valencie tuż przed własnym polem karnym. Anglik piłkę stracił, a Ekwadorczyk w sytuacji sam na sam uderzył wprost w golkipera Evertonu. Wysoko odbitą futbolówkę z zerowego konta próbował jeszcze dobijać głową Andy Carroll, jednak tym zagraniem uratował jedynie gości przed rzutem rożnym. Na kolejną sytuację strzelecką trzeba było czekać długo, bo aż do 30 minuty, kiedy to Stewart Downing zdecydował się na płaskie uderzenie z dystansu – jego strzał minął nieznacznie prawy słupek bramki strzeżonej przez Joela Roblesa. Gdy sędzia zaprosił piłkarzy na przerwę, kibice mogli być mu wdzięczni. Z całą pewnością na płycie glównej po zejściu zawodników do szatni działy się dużo ciekawsze rzeczy niż w trakcie tych 45 minut.

Druga połowa zaczęła się o niebo lepiej. Sam Allardyce musiał pożądnie wstrząsnąć zawodnikami w przerwie meczu, gdyż jego podopieczni zdobyli bramkę już w 51 minucie. West Ham rozegrał szybką kontrę, a w sytuacji dwóch na dwóch po dobrej prostopadłej piłce od Andy’ego Carrolla, na listę strzelców wpisał się Valencia. Tym trafieniem napastnik Młotów zrównał się ilością goli zdobytych w tym sezonie ze Stewartem Downingiem oraz asystującym przy trafieniu Carrollem. Cztery minuty później Aiden McGeady otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Sytuacja Evertonu stawała się coraz trudniejsza. W 77 minucie szansę na podwyższenie prowadzenia miał Carroll lecz strzał rosłego napastnika po centrze Aarona Cresswella minął poprzeczkę i spadł na siatce okalającej bramkę. W odpowiedzi fantastyczną okazję zaprzepaścili goście – najpierw błąd popełnił James Collins, który wybijał piłkę wprost w Romelu Lukaku, Belg popędził z nią w pole karne i idealnie wypatrzył  Kevina Miralasa, a strzał pomocnika rozpaczliwą interwencją zablokował James Tomkins. Chwilę później dwie kolejne sytuacje po dośrodkowaniach z prawego sektora boiska miał Collins – pierwszy strzał głową na rzut rożny sparował Robles, a w drugiej Walijczyk uderzał zbyt mocno i przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Najgorszy koszmar West Hamu w końcu się ziścił. W 82 minucie po strzale z rzutu wolnego, bramkę zdobył Mirallas, a fani The Toffees nagle dali o sobie znać. W 87 minucie Pan Neil Swarbrick popełnił błąd nie przyznając Młotom rzutu karnego, kiedy to dośrodkowanie Valencii ręką w polu karnym zablokował Stones. Sędzia spotkania zdecydował, że przewinienie miało miejsce tuż przed szesnastką, choć powtórki pokazały, że mógł też podjąć inną decyzję. Końcówka regulaminowego czasu gry to zmasowane ataki Młotów. W 89 minucie Kevin Nolan ekwilibrystycznym strzałem mógł przelobować Roblesa, jednak golkiper Evertonu końcówkami palców sięgnął piłkę i sparował ją na rzut rożny. Mecz na Godison Park oraz 90 minut na Upton Park nie przyniosły rozstrzygnięć, a na zwycięzce tej pary czekał już Bristol City, który pokonał Doncaster Rovers dwa do zera.

Gola w dogrywce dość szybko, bo już w 98 minucie zdobył Lukaku, po fantastycznej asyście Mirallasa, który z łatwością ograł Nolana, Jenkinsona, Amalfitano oraz Collinsa, po czym podał futolówkę do swojego rodaka stojącego 2 metry przed linią bramkową. Napastnik Evertonu zadedykował bramkę zmarłemu niedawno Juniorowi Malandzie. W 106 minucie Mirallas mógł zdobyć kolejną bramkę, jednak wślizg Collinsa zablokował jego uderzenie w ostatniej chwili. Minutę później kolejny fatalny błąd popełnił sędzia, który po konsultacji ze swoim liniowym uznał, iż Tomkins faulował Mirallasa tuż przed polem karnym. Powtórki pokazały, że faulu najprawdopodobniej nie było, a jeśli już był to na pewno w obrębie szesnastki. W 114 minucie trybuny na Upton Park eksplodowały z radości, gdyż wprowdzony chwilę wcześniej na boisko Carlton Cole wepchnął piłkę do siatki z najbliższej odległości po wygranym pojedynku główkowym Tomkinsa. Chwilę później kolejny rzut rożny na gola mógł zamienić Carroll, jednak jego strzał głową po wygraniu walki o pozycję z Philem Jagielką minął lewy słupek o milimetry. Tuż przed końcem dogrywki trybuny mógł uciszyć Lukaku jednak w sytuacji sam na sam z Adrianem nie trafił w światło bramki. Swoją okazję w końcówce zmarnował również Morgan Amalfitano. Byliśmy też świadkami sprzeczki pomiędzy Markiem Noblem i Jamesem Tomkinsem, który skoczyli do siebie i w dość ostry sposób zaczęli się kłócić. Ostatecznie zawodników rozdzielił kapitan zespołu Kevin Nolan, a sędzia zaprosił zawodników do serii rzutów karnych.

W pierwszej serii jedenastek pewnie trafiali Mirallas oraz Noble, a już w drugiej przestrzelił Steven Naismith. Swoją szansę pewnie wykorzystał Nolan i West Ham prowadził dwa do jednego. Kolejne karne pewnie wykorzystali kolejno Lukaku, Carroll, Baines i Cresswell. Szanse Evertonu dzięki karnemu przedłużył jeszcze Oviedo, a Stewart Downing swojego nie wykorzystał. W decydujących seriach nie mylili się Barry, Cole, Stones, Valencia, Jagielka , Amalfitano, Coleman i Jenkinson. Dopiero przy stanie osiem do ośmiu przestrzelił golkiper The Toffees, z kolei bramkarz Młotów pewnie wykorzystał karnego.

West Ham United – Everton (1:0) 2:2 (9:8 po rzutach karnych) Valencia 51′, Cole 113′ – Mirallas 82′, Lukaku 98′

West Ham United: Adrian, Cresswell, Tomkins, Jarvis (69′ Amalfitano), Carroll, Downing, Noble, Jenkinson, Collins (111′ Cole), Song (61′ Nolan), Valencia
Ławka: Jaaskelainen, Vaz Te, O’Brien, Burke

Everton: Robles, Baines, Jagielka, Stones, Coleman, Barry, Besic (67′ Oviedo) , Barkley (67′ Mirallas), Naismith, McGeady, Lukaku
Ławka: Griffiths, Kone, Garbutt, Alcaraz, McAleny