Lata lecą, a West Ham nadal nie może znaleźć odpowiedniego następcy Michaiła Antonio. Ale przecież głośnych nazwisk nie brakowało! Bez szczegółowej analizy, należy wspomnieć o dwóch pretendentach – Sebastianie Hallerze i Gianluce Scamacce. Drugi z nich strzelił słownie trzy bramki, a pierwszy dziesięć… tyle że na przestrzeni dwóch sezonów.
Antonio to bezapelacyjnie żywa legenda na London Stadium. Pewnym jest, że w okolicach roku 2050 (nienarodzeni jeszcze) kibice West Hamu, zmuszeni kronikarskim obowiązkiem, będą chłonąć highlighty z gry jamajskiego napastnika. Antonio był przez lata kluczowym piłkarzem dla Davida Moyesa, jednakże jego forma od dłuższego czasu ma tendencję zniżkową i aby tradycji stało się zadość – trzeba tego lata poważnie poszukać odpowiedniego zastępstwa na szpicy.
Julen Lopetegui ma podobno wyrażać chęć współpracy z rosłym Jamajczykiem – Hiszpan chce, aby Antonio pozostał integralną częścią zespołu. Jednakże jak podaje portal Claret and Hugh, napastnik tego lata może pokusić się na sentymentalny ruch do swojego byłego pracodawcy – Nottingham Forest.
The Tricky Trees mają być żywo zainteresowani ściągnięciem z powrotem swojego piłkarza. 34-latek przywdziewał czerwono-biały trykot po raz ostatni w sezonie 2014/2015 – wówczas Nottingham Forest było drużyną środka tabeli Championship, a Michail Antonio prawym obrońcą.