Łukasz Fabiański został bohaterem West Hamu w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Southampton. Głównie dzięki postawie Polaka zespół z Londynu był w stanie wywalczyć punkt.
Łukasz Fabiański oczarował. Bohater. „Absolutnie świetny” – czytamy dziś na sport.pl
Klasę naszego bramkarza doceniły angielskie media i eksperci z Wielkiej Brytanii, którzy zgodnie przyznali mu najwyższe noty w zespole.
„Evening Standard” dał Fabiańskiemu 8 w skali od 1 do 10, pisząc:
West Ham mógłby stracić cztery gole do przerwy, gdyby nie trzy świetne interwencje Polaka, w tym dwie po uderzeniach Adamsa – podsumowano.
„Football London” także napisał uzasadnienie wysokiej oceny:
Fabiański był absolutnie świetny w pierwszej połowie, notując kilka ważnych obron. Powstrzymał Adama Armstronga, Che Adamsa i Mohameda Elyounoussiego. W drugiej połowie zespół ponownie mógł polegać na jego obronach, a puszczona bramka nie była tak naprawdę jego winą.
Gdyby nie pewne i doskonale precyzyjne interwencje Fabiańskiego pierwszej połowie m.in. przy dwóch niebezpiecznych strzałach w dolny róg Che Adamsa, drużyna z Londynu jeszcze przed przerwą miałaby wielkie kłopoty. Polak skapitulował tylko raz, gdy precyzyjne uderzenie z daleka w dolny róg posłał Romain Perraud – gol z resztą stał się tematem wielu dyskusji, bo powinien był zostać anulowany.
Prowadzenie dla Świętych padło w 20. minucie. Po wybiciu piłki z pola karnego sędzia Peter Bankes przeszkodził Jarrodowi Bowenowi, stając mu na drodze, w próbie zatrzymania Romaina Perrauda. Pomocnik West Hamu rozłożył ręce, natomiast zawodnik Southampton oddał strzał zza pola karnego, którego polski bramkarz nie był w stanie obronić. Do remisu doprowadził Declan Rice – możemy przeczytać wręcz identyczne opisy w wielu wydaniach dzisiejszej prasy, zarówno angielskiej, jak i z innych krajów, w tym oczywiście na polskich portalach.
Łukasza Fabiańskiego doceniły również znane serwisy statystyczne:
- SofaScore przyznała notę 7,7 w skali 1-10 – to druga najwyższa ocena w zespole, lepszy był tylko Declan Rice (8,0)
- Whoscored.com, przyznało Polakowi natomiast ocenę 7,6 w podobnej skali.
W tym meczu Fabiański zaliczył siedem skutecznych interwencji i po raz kolejny potwierdził, że ma pewne miejsce w bramce swojej drużyny, tonując nieco nastroje swoich krytyków, którzy po kilku występach Areoli w Lidze Konferencji Europy, to jego widzą jako „1” w barwach Młotów.