Drużyna West Hamu zremisowała na własnym stadionie z Arsenalem Londyn 3:3. Spotkanie na Upton Park mogło się podobać. Były bramki, ostra i otwarta gra. Niestety nie zabrakło też (po raz kolejny) pomyłki arbitra, który nie uznał gospodarzom poprawnie strzelonego gola.
Dosłownie dwa zdania o arbitrze i przejdę do opisywania tego świetnego widowiska. Nie twierdze, że 3:3 to wynik który nas krzywdzi. Obie drużyny miały swoje szanse, mecz był w miarę wyrównany. Jednak nie można puścić w niepamięć nieuznanej bramki, która mogła otworzyć wynik meczu i zupełnie inaczej ustawić to spotkanie. Nie lubię tłumaczeń „to przez sędziego” jednak w ostatnim czasie ciężko nie przyznać, że arbitrzy utrudniają nam życie. I nie chodzi o pomyłki typu dyskusyjny faul, czy rzut z autu podyktowany w złą stronę. Dziś nieuznany gol Lanziniego, tydzień wcześniej czerwona kartka dla Kouyate. Niestety sędziowie robią co mogą by zmącić nam humory w tym niesamowitym dla nas sezonie.
Tyle narzekań. Jak zatem wyglądało to spotkanie?
Slaven Bilić zdecydował się zagrać Andym Carrollem na szpicy. Jak się później okazało – był to wybór idealny na ten mecz. Andy stwarzał ogromne zagrożenie pod bramką rywala. W końcu mogliśmy oglądać starego, dobrego Carrolla który walczy, zastawia się a co najważniejsze i najcenniejsze – rządzi w powietrzu.
Ale po kolei. Młoty pewnie zaczęły to spotkanie. Juz w drugiej minucie piłka minimalnie przeleciała obok słupka Ospiny. Z dystansu strzelał Aaron Cresswell, futbolówka trafiła do Manuela Lanziniego a ten z najbliższej odległości nie trafił w bramkę. Nawet gdyby trafił – gol nie zostałby uznany. Argentyńczyk był na pozycji spalonej.
W 4. minucie dał o sobie znać wspomniany wcześniej Andy Carroll. Anglik bardzo brutalnie potraktował Laurena Koscielnego. Francuz długo nie podnosił się z murawy, ale ostatecznie był w stanie kontynuować grę. Carroll zaś zobaczył w pełni zasłużoną żółtą kartkę.
W 14. minucie padła wspomniana przeze mnie na początku nieuznana bramka. Ponownie w roli głównej był Andy Carroll. Nasz napastnik popisał się piękną przewrotką. Zamieszanie w polu karnym, piłka trafiła do Lanziniego, ten tym razem zagrał już celnie lecz sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Powtórki pokazały, że arbiter nie miał racji.
Z resztą zobaczcie sami:
//
Stručni komentator BT Sporta Howard Webb kaže da je poništen regularan gol.Howard Webb who works as an analyst for the BT Sports says our goal was regular.
Opublikowany przez Hammers Balkan na 9 kwietnia 2016
Błąd sędziego bolał podwójnie, gdyż chwilę po tym zdarzeniu, goście zdobyli bramkę na 1:0. W roli głównej Mesut Ozil.
To nie był koniec koszmaru podopiecznych Slavena Bilicia. Arsenal dobrze się prezentował mając przewagę jednej bramki. Bardzo aktywny był Alexis Sanchez. W 30. minucie próbował swoich sił z dystansu – piłkę jednak obronił Adrian. Pięć minut później reprezentant Chile już się nie pomylił. Piękna prostopadła, górna piłka i Sanchez był sam na sam z Adrianem. Na tablicy wyników mieliśmy już 2:0.
Co robi w takiej sytuacji prawdziwa drużyna? Nie poddaje się! Młoty w końcówce pierwszej połowy podkręciły tempo. W 39. minucie szansę na gola miał Andy Carroll Anglik próbował strzały zza linii pola karnego, ale piłkę wyłapał Ospina.
Tuz przed przerwą, Anglikowi szło już dużo lepiej. Najpierw w 44. minucie zdobył bramkę tak:
//
VIDEO: West Ham United FC 1-2 Arsenal (44′ Andy Carroll)Andy Carroll’s having a party la la la
Opublikowany przez Hammers Balkan na 9 kwietnia 2016
A w doliczonym czasie gry, doprowadził do remisu tak:
//
VIDEO: West Ham United FC 2-2 Arsenal (Andy Carroll 45′)SHARE & LIKE
Opublikowany przez Hammers Balkan na 9 kwietnia 2016
Co tu dużo pisać. Ciężko nie schodzić z podniesioną głową do szatni po takiej końcówce! Do przerwy mieliśmy remis 2:2.
W drugiej połowie na boisku oglądaliśmy Emmanuela Emenike, który zmienił Jamesa Tomkinsa. Była to jedyna zmiana w tym spotkaniu przeprowadzona przez Slavena Bilicia.
W 50. minucie meczu oglądaliśmy kolejną nieuznaną bramkę dla Młotów. Ogromną wolą walki wykazał się Andy Carroll, który bezpardonowo walczył z obrońcą tuż przy linii końcowej. Ostatecznie Anglik wyłuskał piłkę, ta trafiła pod nogi Dimitri’ego Payeta a Francuz bez najmniejszych problemów trafił do siatki. Sędzia jednak odgwizdał faul Carrolla i jak pokazały powtórki – rzeczywiście Andy nieco nadużył swojej siły w tej potyczce.
Co się odwlecze, nie uciecze. Chwilę później Big Andy świętował hat-tricka.
//
VIDEO: West Ham United FC 3-2 Arsenal (Andy Carroll 51′)LET’S GO FUCKING MENTAL LA LA LA LA
Opublikowany przez Hammers Balkan na 9 kwietnia 2016
Po wyjściu na prowadzenie Młoty złapały wiatr w żagle. Oglądaliśmy naprawdę dobry futbol w wykonaniu The Hammers. Piłkarze Arsenalu ograniczali swoją aktywność jedynie do obrony. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo. Goście zrozumieli, że muszą zmienić swój styl gry i tak też się stało. W 70. minucie piłkarze Arsenalu wymienili kilka szybkich podań w naszym polu karnym co zakończyło się bramką Laurenta Koscielnego.
Młoty próbowały w końcówce przechylić szalę na swoją korzyść. Strzelali z dystansu Cresswell i Payet, ale Ospina dobrze spisywał się w bramce. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3.
Nagrody w Lidze Typerów sponsoruje piłkarski sklep ISS-sport oferujący stroje piłkarskie