Jarrod Bowen był sfrustrowany po porażce West Hamu 3:0 z Nottingham Forest i przyznał, że on i zespół wiedzą, że do końca sezonu 2024/25 wszystko musi się poprawić we wszystkich aspektach gry.

Pomiędzy zespołami nie działo się wiele, dopóki Chris Wood nie strzelił ósmego gola w sezonie i na krótko przed przerwą wyprowadził Forest na prowadzenie, a czerwona kartka dla Edsona Álvareza jeszcze przed przerwą utrudniła grę Młotom.

Bramki Calluma Hudsona-Odoia i Oli Ainy w drugiej połowie ustawiły wynik spotkania ponad wszelką wątpliwość i choć nasz kapitan zdawał sobie sprawę ze skutków przewagi liczebnej Forest, upierał się, że każdy członek drużyny musi dać z siebie zdecydowanie więcej.

Nasza gra nie jest wystarczająco dobra. A kiedy weźmiemy pod uwagę fakt gry w osłabieniu, wtedy jest znacznie trudniej.
Jarrod Bowen

„Przegrywając do przerwy 1:0 z jedenastoma zawodnikami, wiedzieliśmy, że nadal będziemy w grze, ale przy dziesiątce było to oczywiście  trudniejsze. Ale takie były okoliczności, w jakich się znaleźliśmy i przy wyniku 1:0 ważne było, że straciliśmy tylko jednego gola. Oczywiście mają o jednego gracza więcej, ale chodzi o to, żeby wykazać się sprytem i nie tracić goli, ale nam się to nie udało. Ostatecznie straciliśmy dwie bramki, a mogło być ich więcej, więc z pewnością jest to frustrujące.

„Początek meczu był dość otwarty. Mieliśmy kilka okazji, w tym jedną Lucasa [Paquety]. Oczywiście Forest strzelili bramkę, co nas trochę podłamało, ponieważ straciliśmy ja dość łatwo. Ale, jak powiedziałem, gdy gra się w dziesięciu zawodników, jest to jeszcze trudniejsze.

„Myślę, że przez pierwsze dziesięć minut drugiej połowy graliśmy dobrze, a potem nastąpiła strata drugiego gola, który wpadł podczas interwencji  obrońcy, co było naprawdę frajerską wpadką. Ale wtedy ważne było, żeby się nie poddać. Naszym zadaniem było po prostu walczyć tak mocno, jak tylko możemy.

Choć obrona West Hamu na wyjeździe nie notuje zbyt dobrych statystyk (w 2024 r. w Premier League udało się zachować tylko jedno czyste konto), to w tym sezonie także gra w ataku poza London Stadium również okazała się czasami niewystarczająca.

Młoty strzeliły zaledwie pięć goli w pięciu meczach na wyjeździe, w porównaniu do ośmiu u siebie, a na City Ground zdobyli tylko cztery bramki. Bowen wie, że skuteczność musi się poprawić.

„Z pewnością musimy poprawić naszą grę i to jest coś, co wiemy” – kontynuował. „Ja, jako atakujący zawodnik, jestem tego częścią i też o tym wiem. Jak powiedziałem, w defensywie spisaliśmy się dobrze w pierwszej połowie. Oczywiście straciliśmy gola, wiec mamy nad czym pracować.

West Ham podejmie Everton w najbliższą sobotę w ostatnim meczu Premier League przed listopadową przerwą reprezentacyjną. Biorąc pod uwagę, że w 12 meczach we wszystkich rozgrywkach stracili 24 gole, a Mohammed Kudus i Álvarez byli nieobecni z powodu zawieszenia, nasz kapitan wie, że potrzebne jest 100-procentowe skupienie, aby zapewnić sobie trzy punkty.

„Myślę, że musimy zaakceptować porażkę i przetrawić to uczucie. Musimy iść dalej, bez względu na wszystko” – podsumował. „Przeżyliśmy wiele porażek różnicą wielu bramek, więc wiemy ze tylko cieżka praca jest receptą na sukces. Myślę, że musimy zaakceptować to, co sie stalo, i jutro pójść dalej. A w ostatnim meczu przed przerwą na reprezentację musimy dać z siebie wszystko.”