Kiedy West Ham United zszedł z boiska po porażce 0:3 z Nottingham Forest, ponownie w powietrzu zawisły niepokojące pytania dotyczące przyszłości Julena Lopeteguiego jako menedżera klubu. „Performans” drużyny był nie tylko rozczarowujący, ale również pokazujący głębokie braki w dyscyplinie i organizacyjne, które kibice West Hamu coraz mniej są w stanie tolerować. W rezultacie zarząd klubu zmuszony jest do zastanowienia się nad dalszymi krokami wobec swojego trenera.

Ostatnie miesiące były dla Młotów jedynie pasmem rozczarowań. Po sezonie pełnym obietnic, w którym Młoty zdołały dotrzeć do finału Ligi Europy, obecna kampania przyniosła szereg kiepskich wyników. Tylko trzy zwycięstwa w dziesięciu meczach Premier League to bilans, który z pewnością nie satysfakcjonuje zarówno kibiców, jak i zarządzających klubem. Porażka na City Ground była kolejnym dowodem na to, że drużyna pod przewodnictwem Lopeteguiego nie potrafi odnaleźć solidnej formy.

Można przygotować drużynę, ale piłkarze muszą podejmować właściwe decyzje, a my musimy grać jedenastoma zawodnikami.  To jedna z sytuacji, których możemy uniknąć, ponieważ nie było takiego niebezpieczeństwa, aby ryzykować kartką. Mieliśmy wielu zawodników w polu karnym. Dlatego w drugiej połowie próbowaliśmy poczekać chwilę. Nie byliśmy w stanie, ponieważ straciliśmy drugiego gola i było już inaczej. Dlatego powtarzam, że jest przed nami ciężki czas.

Podczas gdy w inauguracyjnych meczach sezonu pojawiły się oznaki nadziei na odbudowę, to po przegranej z Nottingham pojawiają się jakże niepokojące głosy o konieczności zmian w sztabie trenerskim. Szczególną uwagę poświęcono również dyrektorowi technicznemu – Timowi Steidtenowi i jego letnim transferom. Również wygrana z Manchesterem United (2:1) została całkowicie przyćmiona przez fatalne występy w innych meczach, co nie daje podstaw do optymizmu.

Niepokój wokół posady Lopeteguiego

Sytuacja Hiszpana staje się coraz bardziej dramatyczna. Decyzje taktyczne, a także brak porządku w drużynie, zaczynają budzić obawy nie tylko wśród fanów, ale także w szeregach klubu. Niejednokrotnie już zauważono, że dyscyplina na boisku jest odzwierciedleniem składu i strategii trenera. Ostatnie miesiące pokazują, że technologiczne i mentalne przygotowanie zespołu pod wodzą Lopeteguiego nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Jak zauważyli eksperci, wiele z dotychczasowych zwycięstw Młotów było w dużej mierze efektem szczęścia, a nie przemyślanej strategii. Przykładami mogą być wygrane z Crystal Palace czy Manchesterem United, gdzie przeciwnicy mieli swoje sytuacje, które mogły zakończyć się gorszym wynikiem dla West Hamu.

Reakcja zarządu

W obliczu rosnącej presji na Lopeteguiego, zarząd klubu wydał zaledwie 14-wyrazowe oświadczenie, w którym zapewniono o pełnym wsparciu dla menedżera.

„W dalszym ciągu w stu procentach popieramy menedżera, ale wyniki muszą się poprawić” – powiedział rzecznik.

Tak niejednoznaczne przekazanie wsparcia może jednak sugerować, że władze klubu są świadome ryzyka związane z kontynuowaniem współpracy z Lopeteguim w obliczu średniej formy.

Przygotowania do najbliższego meczu

Nadchodzące starcie z Evertonem może okazać się kluczowe dla przyszłości Lopeteguiego, choć jak już wiemy z przeszłości, z meczu na mecz możemy słyszeć te same deklaracje i nadzieje. W przypadku kolejnej porażki, szum wokół jego pozycji prawdopodobnie zwiększy się do nieosiągalnych rozmiarów. West Ham stoi przed wyzwaniem, które zadecyduje o dalszym losie nie tylko trenera, ale i całej drużyny. Wynik z Evertonem może wyznaczyć nowe kierunki dla klubu, szczególnie w kontekście zbliżających się trudnych rywali jak Newcastle United i Arsenal.

Miejmy nadzieję, że uda nam się zebrać wszystkich graczy i przegrupować formację. Myślę, że potrzebujemy takiego środowiska przeciwko Evertonowi u siebie. Będzie ciężko, ale na pewno będzie to dla nas ważne.

Musimy przygotować się do tego meczu w tym tygodniu i myśleć, że przed nami jest wiele punktów do zdobycia. Ale jeśli chcemy osiągnąć dobre rzeczy, trzeba przede wszystkim lepiej rywalizować. Mamy obowiązek być bardziej konsekwenymi. Nie chodzi tylko o wygraną z Manchesterem United. Chodzi o to, aby móc rywalizować zawsze – powiedział Lopetegui.

Zarząd klubu musi zdecydować, czy postawić na stabilność kosztem ewentualnych dalszych porażek, czy też zdecydować się na szybkie zmiany, które mogłyby na nowo pobudzić zespół do walki o lepsze wyniki. Ciemne chmury nad West Hamem są wszakże zauważalne i każda kolejna porażka będzie tylko je wzmacniać. Tylko czas pokaże, czy kierownictwo dokona słusznych wyborów w tej trudnej sytuacji.