Menedżer David Moyes podczas dzisiejszej konferencji przedstawił swoje ambicje związane z Premier League w tym sezonie i wielu zaskoczył – niestety niezbyt pozytywnie. Jego słowa zostały odebrane jako „dziwne” i tak właśnie tą wypowiedź nazywają brytyjskie sportowe portale.
Szkot znajduje się obecnie pod dużą presją na stanowisku menadżera West Hamu i mówi się, że właściciele wciąż są pod silnym negatywnym wrażeniem spotkania z Arsenalem w ubiegły weekend. Jutro w Premier League Młoty zmierzą się z Nottingham Forest i jedynie zwycięstwo, pomoże zmniejszyć presję na Moyesie.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy kibice całkowicie rozczarowali się Szkotem. Piłka nożna, którą prezentuje, jest całkowicie konserwatywna, a sposób w jaki mówi, nie inspiruje – emanuje ponure podejście do meczów.
Trudno uwierzyć w to, jak David Moyes określił swój cel na pozostałą część sezonu
Moyes opowiedział o liczbie wygranych meczów w Premier League, do których będzie dążył w pozostałej części trwającej kampanii: Chcemy utrzymać dobre wyniki, które osiągnęliśmy, a jeśli uda nam się zdobyć kolejne pięć zwycięstw w tym sezonie, zapewni nam to dobrą pozycję.
West Ham ma do rozegrania jeszcze 14 meczów w Premier League, a stawianie sobie za cel zaledwie pięciu zwycięstw z tych spotkań jest po prostu śmieszne…szokujące…niezrozumiałe…? No i jak wpływa na zawodników?
Jeśli się nad tym zastanowić, brak ambicji, jaki wykazuje Moyes, to chyba kompletny żart. Nie jesteśmy już „małym starym” West Hamem.
Szkot wydał w ciągu ostatnich kilku lat sporo pieniędzy na London Stadium i powinniśmy spodziewać się, że rok po roku będziemy walczyć o czołową szóstkę tabeli. Każdy klub dąży do ulepszeń, do rozwoju! David Moyes najwyraźniej nie ma odpowiednich ambicji, aby poprowadzić West Ham tak, by się rozwijał.