Pomocnik West Hamu Mohammed Kudus był rozgoryczony po końcowym gwizdku. The Hammers przegrali u siebie z Evertonem 0:1. Reprezentant Ghany jest zdania, że on i jego koledzy z zespołu mogą wyciągnąć odpowiednie wnioski i zacząć odbudowywać dobrą formę.
– To bardzo rozczarowujące. Chcemy wygrywać każdy mecz, ale ten jest już za nami. Trzeba się skupić na następnym.
– Od pierwszego gwizdka wiedzieliśmy, że gramy z głęboko broniącym się zespołem. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musieliśmy zrobić coś ekstra, by stworzyć dogodne sytuacje, ale nam się nie udało. Jeśli nie strzelasz bramek, to nie możesz też ich tracić. To też nam nie wyszło. Musimy wyciągnąć lekcję z tej porażki i skupić się na następnym meczu.
Niedzielna potyczka z The Toffees była pierwszym meczem z Kudusem w wyjściowej jedenastce. Pomocnik nie zdołał pomóc drużynie zdobyć trzech punktów, jednak delektował się każdą chwilą na boisku i od samego początku pokazywał, na co go stać.
– Znam swoje możliwości i wiem, co potrafię. Wierzę w siebie i oto jestem, staram się wkomponować w zespół i chłonąć tak dużo wiedzy, jak to tylko możliwe. Chcę to wykorzystać w mojej grze i pomóc drużynie najlepiej, jak potrafię.
– Wiem, na co mnie stać, dzięki czemu mam wobec siebie duże wymagania. Myślę, że moją ulubioną pozycją jest gra na „dziesiątce”, jako ofensywny pomocnik, jednak jestem graczem zespołowym i gdy muszę zagrać na prawej stronie, to zawsze dam z siebie wszystko.
Przed The Hammers ciężki terminarz. 1 listopada West Ham zmierzy się z Arsenalem w Carabao Cup. Mohammed Kudus wierzy w swój zespół i liczy, że uda się mu wrócić na właściwe tory.
– Chcemy wykorzystać mecz z Arsenalem do powrotu do zwycięskiej formy – zdecydowanie! Przed nami wiele spotkań, co jest dobre, ponieważ nie mamy czasu na użalanie się nad sobą. Skupiamy się na Arsenalu oraz tym, jak możemy ich pokonać.