Wydaje się, że maszyna w końcu ruszyła – Declan Rice opróżni dziś swoją szafkę w szatni West Hamu, a na konto klubu wpłynie część pieniędzy z jego sprzedaży. Przedstawiciele Młotów od dłuższego czasu głowili się, jakie nazwiska będą jeszcze dostępne na rynku w momencie, gdy klub będzie mieć środki na wzmocnienie składu.
Po przeciętnym sezonie w wykonaniu Bena Johnsona, West Ham planuje zasilenie boków defensywy. W ostatnim czasie dziennikarze ustalili, że kandydatem numer jeden jest wychowanek Norwich, Max Aarons. 23-latek wkracza w ostatnie 12 miesięcy swojej obecnej umowy, dlatego też Kanarki są gotowe, aby go sprzedać. Zdaniem wielu, 27-krotny reprezentant Anglii U21 zdecydowanie zbyt długo się zasiedział w klubie ze wschodu i jego umiejętności umożliwiają mu grę na wyższym poziomie. W chwili obecnej West Ham rzekomo przygotowuje się do złożenia pierwszej oferty, której wartość ma oscylować w okolicach 12 milionów funtów.
Od kliku tygodni kibice The Hammers żyją w nadziei, że sprowadzenie Denisa Zakarii w końcu zostanie sfinalizowane. Prawdą jest, że zawodnik jest bliski dołączenia do zespołu Davida Moyesa, aczkolwiek West Ham nieustannie analizuje zaistniałe możliwości.
Na London Stadium powrócił temat Edsona Álvareza po tym, gdy jego przejście do Borussi Dortmund zakończyło się fiaskiem. David Ornstein podaje, że działacze Młotów skontaktowali się już z amsterdamskim Ajaxem i w najbliższych tygodniach niewykluczone jest pojawienie się oficjalnej oferty. Holendrzy dają do zrozumienia, że Meksykanin nie opuści Johan Cruijff Arena za mniej niż 35 milionów funtów.
Istnieje spora szansa, że do drużyny dołączy także Scott McTominay z Manchesteru United. David Moyes jest wielkim fanem predyspozycji swojego rodaka i uważa go za gracza szczególnie potrzebnego do swojej układanki. 26-latek cechuje się siłą, skutecznością podań, a gdy tego wymaga sytuacja – potrafi umieścić piłkę w siatce. Strona transfermarkt.com wycenia McTominaya na 25 milionów funtów.