Vladimir Coufal świetnie wkomponował się w drużynę The Hammers. Przed Czechem debiut na London Stadium przeciwko Manchesterowi City. W rozmowie z klubową telewizją obrońca opowiedział o szalonych derbach z Tottenhamem, przygotowaniach do meczu z The Citizens, nowym koledze w zespole oraz o swojej przyjaźni z Tomasem Souckiem.
Na początku porozmawiajmy o niesamowitym remisie 3:3 z Tottenhamem w zeszłą niedzielę!
Spotkanie przeciwko Spurs było bardzo ciężkie, ponieważ bardzo obawialiśmy się Sona i Kane’a, przez co przez pierwsze piętnaście minut graliśmy kiepsko. Myślę jednak, że po tym czasie zaczęliśmy grać tak, jak chcieliśmy – dłużej trzymaliśmy piłkę i stwarzaliśmy sobie okazje, jednak w pierwszej połowie nie udało się strzelić bramki.
W przerwie meczu trener wskazał nam rzeczy, które musimy poprawić – nie chcieliśmy już stracić bramki i w zamian kilka zdobyć. To było niesamowite, że udało nam się wyrównać w niecałe osiem minut!
Mocno celebrowaliście bramkę Manuela Lanziniego!
To pokazało, że jesteśmy silną drużyną i każdy pójdzie za sobą w ogień. Jesteśmy dobrymi kumplami.
W którym momencie pomyślałeś, że „być może uda nam się wywalczyć jakieś punkty”?
Gdy zdobyliśmy bramkę na 3:2 wierzyłem, że uda nam się coś wyszarpać. Zawodnicy Tottenhamu spuścili głowy, a my byliśmy na fali. Po tym Manu pokazał, na co go stać i zdobył niesamowitą bramkę.
W sobotę podejmiesz u siebie Manchester City. Co możesz o nich powiedzieć?
Myślę, że to teraz jedna z najlepszych drużyn na świecie z wieloma wspaniałymi graczami. Raheem Sterling i Sergio Aguero strzelają, kiedy tylko chcą. To będzie trudny mecz, ale zrobimy wszystko, by dobrze się przygotować na Manchester City.
Oglądałeś zmagania Premier League zanim tutaj trafiłeś?
Oglądałem Premier League, ponieważ moim zdaniem to najlepsza liga na świecie. To spełnienie marzeń móc tu grać, a ja jestem szczęśliwy, że mogę reprezentować West Ham.
Said Benrahma trenował z Wami cały tydzień i jest bliski debiutu w sobotę. Dobrze się prezentował na zajęciach?
Tak, bardzo dobrze. Pokazał wielką jakość w prowadzeni piłki. Przejście dwóch czy trzech zawodników nie stanowi dla niego problemu. Ma świetne podania i wykończenie akcji. To dobry gracz, bardzo pewny siebie.
Jak bardzo Tomas Soucek pomógł Ci wpasować się w drużynę?
Tomas to moja prawa ręka! Jeśli czegoś nie zrozumiem, tłumaczy mi to na czeski, dzięki czemu jest mi łatwiej. Kiedy przyleciałem do Londynu to od razu się ze mną spotkał i oprowadził po ośrodku treningowym i pomógł ze wszystkim.
Jak długo się znacie?
Myślę, że to już pięć lat, od momentu jak dołączył do Slovana Liberec. Już w tamtym czasie pokazał swoją jakość na boisku, dzięki czemu przeszedł do Slavii, a także często otrzymywał powołania do kadry. To niezmordowany piłkarz. Może biegać przez 24 godziny każdego dnia!
Czy to prawda, że to on namówił Moyesa, by podpisać z Tobą kontrakt?
Słyszałem o tym. Znamy się od dłuższego czasu i moim zdaniem to normalne, że David Moyes spytał go o jego zdanie na mój temat. W końcu oboje jesteśmy Czechami. Myślę, że w innych klubach dzieje się podobnie!