Grając w Marsylii, Arsenalu, Manchesterze City i reprezentacji Francji Samir Nasri był członkiem wszechstronnych i jakościowych zespołów. Nasz numer 18 wierzy, że teraz jest częścią niezwykle silnego West Hamu.
Młoty Manuela Pellegriniego przygotowują się do ataku na siódmą pozycję w tabeli na koniec sezonu. Dzięki kreatywnym zawodnikom takim jak Anderson, Nasri, Lanzini czy Snodgrass w drużynie panuje optymizm. Najbliższa szansa na punkty już w sobotę w Cardiff.
– To dobrze, że menedżer ma wiele opcji, ponieważ wszyscy dążymy do tego samego i chcemy być w pierwszej siódemce. W tym tygodniu mogę grać ja, a w przyszłym może to być kto inny. Kiedy wszedłem do drużyny to grałem dobrze, ale potem doznałem kontuzji. Teraz wrócił do gry Manu i wygląda dobrze, podobnie jak Snoddy, więc myślę, że musimy się codziennie dopingować, aby wycisnąć z nas co najlepsze – powiedział na łamach oficjalnej strony klubu były gracz Sevilli.
Po dołączeniu do klubu na zasadzie krótkoterminowego kontraktu Nasri rozmawiał z innym byłym graczem Młotów Patricem Evrą. Lewy obrońca powiedział Samirowi, że był mile zaskoczony jakością piłkarzy Młotów i ogromną intensywnością treningów.
– Nie dziwię się, że gramy w ten sposób. Jeszcze zanim wrócił Manu, kiedy po raz pierwszy trenowałem z drużyną powiedziałem do Patrice’a Evry, że byłem mile zaskoczony poziomem treningu. Znałem niektórych graczy sprzed lat, ale nie spodziewałem się, że jakość i intensywność będą na tak wysokim poziomie. Patrice zgodził się ze mną i powiedział, że treningi w West Hamie były trudniejsze od tych w Marsylii kiedy dotarli do finału Ligi Europy.
– On wyciągnął takie wnioski i ja wtedy sobie uświadomiłem, że nasz poziom treningów jest naprawdę imponujący. Teraz gramy w określony sposób i osiągamy dobre wyniki. Myślę, że czeka nas ekscytująca końcówka sezonu – zakończył 31-latek.