Łukasz Fabiański po meczu z Liverpoolem przyznał, że w niedzielę mecz wygrała drużyna lepsza. Polak nie zawinił przy żadnej z bramek dla The Reds i popisał się kilkoma niezłymi interwencjami. Zdaniem doświadczonego golkipera Młoty muszą teraz pracować jeszcze ciężej, aby zrehabilitować się w sobotę w starciu z Bournemouth.
– To był trudny mecz. Oczywiście nikt nie lubi rozpoczynać sezonu od 0:4, ale wiedzieliśmy, że Anfield to trudny teren i graliśmy z bardzo silnym zespołem. Musimy po prostu skupić się teraz na ciężkiej pracy, wyciągnąć wnioski i jak najlepiej przygotować się do następnego meczu.
33-letni Fabiański był jednym z sześciu nowych piłkarzy, którzy zadebiutowali w niedzielę w koszulce West Hamu. Reprezentant Polski zapytany czy powodem porażki był brak zgrania odpowiedział:
– To trudne pytanie, na które trudno jest odpowiedzieć. Oczywiście kiedy pozyskujesz więcej zawodników to zawsze zgranie wymaga czasu. Mam nadzieję, że w naszym przypadku będzie to raczej szybsze niż dłuższe i niedługo zaczniemy grać dobrze.
– Myślę, że przed sezonem mieliśmy dobry okres przygotowawczy, ale zawsze ciężko gra się przeciwko takiemu zespołowi jak Liverpool. Nie sądze, że stworzyliśmy sobie na tyle okazji, żeby wywieźć jakieś punkty, ale myślę, że wynik mógł być niższy niż 0:4. – powiedział Polak
– Z mojego punktu widzenia przy trzecim golu spalony był oczywisty, ale to do sędziego i jego asystentów należy decyzja. Jest to część futbolu i musimy dalej pracować i mamy nadzieję, że w przyszłym tygodniu zagramy dużo lepiej z Bournemouth. – zakończył debiutujący w bramce WHU Fabiański