David Moyes był zadowolony z wpływu zmienników na grę przeciwko Stoke. Na największe pochwały zasłużył Andy Carroll, który swoim trafieniem w ostatnich minutach spotkania zapewnił Młotom jeden punkt.
Młoty zdominowały piłkarzy Stoke. jednakże to właśnie The Potters wyszli jako pierwsi na prowadzenie.
Moyes postanowił ratować wynik i wprowadził wracających po kontuzji Manuela Lanziniego i Andy’ego Carrolla.
-Powinniśmy wygrać. Na pewno nie zasłużyliśmy na stratę gola w takich okolicznościach. Graliśmy naprawdę dobrze.
-Byliśmy bardzo pewni z tyłu. Świetnie kreaowaliśmy sobie okazje. Marko i Arthurbyli nie do zastąpienia. Muszę pochwalić również rezerwowych – cała trójka przyczyniła się do pozytywnego wyniku.
Moyes zapytany dlaczego wcześniej nie przeprowadził zmian, odpowiedział, że wierzył w podstawową jedenastkę, która zdominowała pierwszą część gry.
-Zespół grał dobrze. MIeliśmy wiele okazji, więc myślałem, że bramka w końcu wpadnie.
-Stoke traci sporo bramek w końcowej fazie meczu, więc byłem pewny, że tutaj będzie podobnie.
-W momencie, w którym to my straciliśmy gola musiałem użyć czegoś dodatkowego.
Po zdobyciu cennego remisu z The Potters, Młoty mają siedem punktów przewagi nad strefą spadkową i aż jedenaście oczek do ostatniego West Bromu.
Wszystkie pozostałe mecze West Ham gra przeciwko drużynom z pierwszej dziewiątki, ale Moyes wierzy, że jego drużyna ma odpowiednią jakość, żeby przekroczyć 40 punktów.
-Jesteśmy w dobrej pozycji. Potrafimy grać z drużynami z czołówki, więc nie bardzo się boję. Nasze występy są coraz lepsze – zakończył.