Reece Burke został bohaterem West Hamu we wtorkowy wieczór w starciu z Shrewsbury Town w FA Cup. Gol młodego Anglika dał awans Młotom do kolejnej fazy. Zawodnik nie krył swojego zadowolenia z trafienia do siatki.
– Byłem w siódmym niebie. Nie mogłem spuścić swojego wzroku przed uderzeniem i strzeliłem tak mocno jak się tylko dało. Piłka wpadła do siatki, a ja byłem bardzo zadowolony. Miałem gęsia skórkę kiedy piłka weszła do bramki i jeśli widzieliście moją celebrację to ja naprawdę nie wiedziałem co robić! – mówi gracz The Irons
– Na meczu było 14 osób z mojej rodziny, więc jestem bardzo szczęśliwy. Jestem pewny, że mój tata był bardzo dumny. To niewiarygodne, że zdobyłem gola dla mojego ukochanego klubu z którego pochodzę. To było mi naprawdę potrzebne. Chcieliśmy wygrać to spotkanie w regulaminowym czasie, ale musieliśmy grać dogrywkę. Nie chcielismy doprowadzić do rzutów karnych. Cieszę się, że udało mi się zdobyć zwycięskiego gola i awansowaliśmy do kolejnej rundy.
Burke niedawno wrócił z wypożyczenia do Boltonu Wanderers i w ostatnich dwóch spotkaniach z Shrewsbury Town grał po 90 minut i dwukrotnie pomógł zespołowi zachować czyste konto. Gracz ma nadzieję, że jego dobre występy spowodują kolejne szanse gry w koszulce Claret & Blue.
– To ogromny impuls dla mnie. Nadal trwają rozmowy czy trafię znów do Boltonu. Zobaczymy jaką decyzję podejmie menedżer. Jeśli tu zostanę to dam z siebie wszystko, a jeśli nie to będę wypożyczony gdzie indziej. Chciałbym tutaj zostać i grać jak najwięcej, ale to nie moja decyzja. – zakończył wychowanek klubu