Mecz pomiędzy AFC Bournemouth i West Ham United zakończył się remisem 3:3. Głównym aktorem tego spotkania był jednak Bobby Madley, który w pierwszej połowie za brutalne zagranie nie wyrzucił z boiska kapitana gospodarzy, a w doliczonym czasie gry uznał kontrowersyjne trafienie Calluma Wilsona.
Skład West Hamu na ten mecz różnił się od tego, który widzieliśmy w przegranym spotkaniu z Newcastle. Do wyjściowej jedenastki po dwumeczowym zawieszeniu wrócił Manuel Lanzini, natomiast do protokołu meczowego nie został wpisany Michail Antonio. Miejsce Winstona Reida w bloku obronnym zajął natomiast James Collins. Bournemouth również stawiło się na mecz w uszczuplonym składzie. Uwagę przykuwał przede wszystkim brak byłego zawodnika Młotów Jermaina Defoe.
Pierwszą dogodną sytuację stworzyli sobie gospodarze. Już w trzeciej minucie spotkania po rzucie rożnym bitym na krótki słupek, niecelnie głową uderzał Simon Francis. Identycznie swój stały fragment gry wykonał West Ham cztery minuty później. Piłkę dochodzącą do bramki dośrodkował Aaron Cresswell, a Collins strzałem głową w krótki róg zaskoczył Asmira Begovicia i wpisał się na listę strzelców.
Po energicznym początku spotkania tempo wcale nie zwolniło. Bournemouth starało się stworzyć sobie przewagę poprzez długie utrzymywanie się przy piłce, natomiast West Ham szukał swoich szans poprzez błyskawiczne rzucanie futbolówki do zawodników formacji ofensywnej. W 16 minucie gospodarze byli bardzo bliscy wyrównania. Po błędzie Angelo Ogbonny w bocznym sektorze boiska, Wilson dośrodkował płaską piłkę na siódmy metr do Joshuy Kinga, a ten w stuprocentowej sytuacji nie trafił nawet w światło bramki. Włoski defensor West Hamu mógł zrehabilitować się bardzo szybko. Kilkadziesiąt sekund później wykonał bowiem perfekcyjnego crossa do niekrytego Arthura Masuaku, ten z łatwością opanował piłkę w pełnym biegu, wyłożył ją do nadbiegającego Andre Ayew, a ten podobnie jak jego poprzednik z Bournemouth nie trafił do siatki. Po kilkunastu sekundach znów byliśmy pod bramką strzeżoną przez Adriana. W bocznym sektorze boiska niekryty Ryan Fraser dośrodkował do Kinga, a ten po raz kolejny w idealnej sytuacji przestrzelił.
Huraganowe ataki gospodarzy przyniosły efekt w 29 minucie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pojedynek główkowy w polu karnym wygrał Collins. Niestety futbolówka poleciała do niepilnowanego Dana Goslinga, a ten precyzyjnym wolejem wyrównał wynik meczu.
W 31 minucie spotkania miała miejsce pierwsza duża kontrowersja tego popołudnia. Wysoką piłkę na klatkę piersiową przyjąć chciał Cheikhou Kouyate, natomiast Francis w tym samym momencie chciał wyekspediować ją nogą, w efekcie czego trafił Senegalczyka korkami w twarz. Zdarzenie to wyglądało bardzo podobnie, do zderzenia Sadio Mane oraz Edersona, po którym rodak Kouyate pożegnał się z murawą, a dodatkowo został wykluczony na kolejne trzy mecze. Sędzia meczu Bournemouth – West Ham podjął inną decyzję i kapitana gospodarzy ukarał jedynie żółtą kartką. Pomocnik Młotów po kilkominutowej interwencji lekarskiej dał radę wrócić na murawę.
Tuż przed przerwą niewidoczna w tym meczu ofensywa West Hamu mogła dać Młotom prowadzenie. Marko Arnautovic otrzymał podanie od Ayew i oddał futbolówkę do doskonale ustawionego Lanziniego, który z jedenastego metra uderzył bardzo niecelnie. Był to ostatni znaczący akcent pierwszej części gry.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze. W 50 minucie Wilson miał dogodną okazję na uderzenie z szesnastego metra, lecz piłka minęła nieznacznie prawy słupek bramki Adriana. W kolejnej akcji West Ham już nie miał tyle szczęścia. Po krótko rozegranym rzucie rożnym, piłkę w pole karne dośrodkował Lewis Cook. W futbolówkę nie trafił Collins, a ta spadła pod nogi Nathana Ake, który w sytuacji sam na sam pewnie pokonał golkipera z Hiszpanii.
David Moyes nie czekał na dalszy rozwój wypadków i przeprowadził podwójną zmianę. Za słabo wyglądających tego dnia Obianga oraz Ayew, wprowadzeni zostali Javier Hernandez oraz Andy Carroll, którzy mieli wzmocnić siłę ataku. Zmiany te zaburzyły jednak równowagę w formacjach West Hamu przez co Bournemouth stwarzało sobie sytuacje strzeleckie jeszcze łatwiej. W 63 minucie Gosling ograł w polu karnym Cresswella jednak jego strzał w krótki róg na korner sparował Adrian. Piłkę w narożniku ustawił Jordon Ibe i dośrodkował wprost na głowę Ake, lecz tym razem Holender trafił jedynie w boczną siatkę. Adrian musiał się wykazać również kilka minut później, gdy płaski strzał z ostrego kąta oddał Ibe. Po raz kolejny Hiszpan spisał się bez zarzutów.
Pierwszą dogodą okazję wprowadzeni z ławki zawodnicy przeprowadzili w 70 minucie. Długą piłkę od Collinsa zgrał Carroll. Ta spadła pod nogi Chicharito, który obsłużył podaniem Arnautovicia, jednak Austriak uderzył nieczysto i nie zagroził bramce Begovicia. W odpowiedzi kolejny raz zaatakowali gospodarze. Francis minął w bocznym sektorze boiska dwóch zawodników, dośrodkował w pole karne, a zamykający akcję Fraser uderzył wolejem tuż obok słupka. Łatwość zawiązywania się akcji ofensywnych drużyny Eddiego Howe’a nie zwiastowała nic dobrego dla Młotów. Potwierdzały to kolejne akcje, w których Adrian musiał bronić dwukrotnie strzały Benika Afobe oraz po raz kolejny Jordona Ibe.
Gra West Hamu nie wskazywała na to, że drużyna ta zdobędzie tego dnia jakiekolwiek punkty. Z pomocą przyszła jednak deszczowa tego popołudnia pogoda. Begovic przyjął piłkę wycofaną przez Cooka i w momencie próby wyekspediowania jej z pola karnego poślizgnął się, co z łatwością wykorzystał zakładający pressing Arnautovic i skierował piłkę do pustej bramki. Był to trzeci kolejny mecz Premier League, w którym Austriak wpisał się na listę strzelców.
Rozgoryczeni gospodarze nie potrafili podnieść się po utracie bramki. Bezlitośnie wykorzystał to West Ham, który wyszedł na prowadzenie w 89 minucie. Lanzini wyprowadził piłkę z własnej połowy i podał do boku gdzie znajdował się Masuaku. Francuz wygrał pojedynek biegowy z Francisem, dośrodkował w pole karne do niekrytego Hernandeza, który z pierwszej piłki uderzył w kierunku bramki. Jego strzał sparował przed siebie Begovic, a najsprytniejszy pod bramką okazał się Arnautovic, który zdobył swoją drugą bramkę.
Gdy West Ham cieszył się ze strzelonej bramki, gospodarze przeprowadzili ostatni atak. Francis dośrodkował piłkę z prawej strony boiska, pojedynek główkowy z Declanem Ricem wygrał Ake, który zgrał piłkę do wychodzącego na pozycję Wilsona. Napastnik z metra nie trafił jednak czysto w piłkę i nastrzelił nią własną rękę. Sędzia spotkania początkowo pokazał, że West Ham zacznie od rzutu wolnego, jednak po konsultacji z liniowym zdecydował się uznać wyrównującą bramkę.
Punkt zdobyty w tym spotkaniu pozwolił West Hamowi utrzymać siedemnastą pozycję w tabeli. Bournemouth natomiast wciąż znajduje się w strefie spadkowej.