Portal claretandhugh.info podał informację na temat budżetu, jakim będzie dysponował David Moyes w zbilżającym się oknie transferowym. Szkocki menadżer ma zakontraktować piłkarzy, którzy pomogą w utrzymaniu klubu w Premier League.
Według poczytnego serwisu informacyjnego poświęconego The Hammers, Moyes będzie mógł liczyć na kwotę 30 milionów funtów plus pieniądze z ewentualnej sprzedaży piłkarzy obecnego składu. Będzie to kolejna pożyczka, która powiększy wynoszący 50 milionów funtów dług klubu.
Włodarze The Hammers pożyczą jedynie 15 milionów funtów, gdyż wedle obecnie panujących trendów na rynku transferowym, w przypadku zakupu piłkarza, tylko 50% sumy transferowej jest wypłacanej od razu, reszta jest płatna w dwóch kolejnych ratach po 25% każda.
Jeśli West Ham na koniec bieżącego sezonu spadłby do Championship, otrzymałby dopłatę amortyzującą w wysokości 40 milionów funtów od zarządu ligi, co jest jedynie cząstką pieniędzy, jaką klub otrzymałby, gdyby zapewnił sobie utrzymanie. W zeszłym sezonie była to gigantyczna kwota w wysokości 122 milionów funtów za zajęcie 11 miejsca. Nawet gdyby udało się uratować pierwszoligowy byt meldując się na 17. miejscu, Młoty mogłyby liczyć na zastrzyk gotówki w wysokości około 110 milionów funtów.
Prawa telewizyjne w Championship to jedyne 5 milionów funtów, przy obecnych 65 milionów w Premier League. Ta różnica musiałby być załatana, gdyby spełnił się najczarniejszy scenariusz. W tym przypadku wydaje się, że przeznaczenie 30 milionów funtów na styczeń jest mądrym posunięciem, który pozwoli uniknąć finansowej zapaści klubu w przypadku degradacji.