Młoty w poniedziałek wieczorem rozegrają swój pierwszy mecz w tym sezonie na London Stadium. Po trudnym początku kampanii podopieczni Slavena Bilicia liczą na zdobycie pierwszych punktów. Z drugiej strony dobrze prezentująca się ekipa Davida Wagnera wcale nie zamierza być chłopcem do bicia.
Były napastnik Młotów Dean Ashton przybliżył nam najważniejsze elementy gry przed czwartą kolejką.
Upewnij się, że piłkarze są gotowi
Młoty rzadko mierzą się z Huddersfield. Od ostatniej konfrontacji minęło prawie 20 lat. West Ham wówczas pokonał The Terriers 3:0 w ramach rozgrywek pucharowych.
Ashton wierzy, że Młoty wiedzą, czego mogą się spodziewać po Huddersfield i ma przede wszystkim nadzieję, że pamiętają o co walczą.
-Mecz z nową drużyną to zawsze jedna wielka niewiadoma dla trenera. Jego zadaniem jest przygotowanie swoich graczy i dostarczenie im jak największej ilości informacji o przeciwniku.
-Ogólnie piłkarze oglądają mecze innych drużyn, Huddersfield również. Ale gra na boisku to zupełnie inna bajka.
Uważaj na rozpędzone Huddersfield
-Są beniaminkami, ale jak dotąd dobrze sobie radzą w Premier League. Kiedy dołączałem do West Hamu w styczniu 2006 drużyna prezentowała się lepiej niż w roku ubiegłym, w którym grała w Championship. Z Huddersfield może być podobnie – powiedział Ashton.
Bilans Młotów w meczach z beniaminkami jest imponujący, szczególnie w spotkaniach domowych. Odkąd West Ham w 2012 roku wrócił do Premier League miał okazję 14 razy mierzyć się z beniaminkami na własnym stadionie – 10 z tych meczów wygrał i dwukrotnie przegrywał.
Ashton uważa, że nie należy się sugerować tego typu statystykami, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę formę obu drużyn. Nasz poniedziałkowy rywal nie stracił jeszcze żadnej bramki w Premier League, Młoty nie są w stanie zdobyć choćby punktu.
Były zawodnik Młotów jest przekonany, że Huddersfield jest stale na fali wznoszącej po sukcesie w Championship, tak samo jak West Ham w 2006 roku.
-Zaczęli dobrze, ponieważ są pewni siebie i cały czas pamiętają o sukcesie z zeszłego sezonu. Gra przeciwko takim drużynom jest bardzo niebezpieczna. To Młoty są pod presją.
Wykorzystaj Andy’ego Carrolla
Młoty mają prawdziwego asa w rękawie, w postaci Andy’ego Carrolla. Rosły napastnik wrócił do treningów z zespołem i jest gotowy na pierwszy mecz w nowej kampanii.
Anglik ostatni raz na boisku Premier League zameldował się w kwietniu, kiedy Młoty zremisowały 2:2 z Sunderlandem.
-Carroll jest niezbędny. On oferuje coś zupełnie innego niż pozostali napastnicy w lidze. Piłka go szuka.
West Ham ma obecnie komfort wyboru. Oprócz Carrolla ma również do dyspozycji będącego w dobrej formie Javiera Hernandeza.
Ashton nie może się doczekać współpracy Chicharito z Carrollem.
-Wszyscy chcemy zobaczyć ich razem! Chicha to piłkarz, z którym chce się grać. Myślę, że Carroll jest zachwycony możliwością współpracy.
Zabezpiecz tyły
Innym zawodnikiem wracającym do składu jest Winston Reid. Nowozelandczyk opuścił dwa spotkania po tym jak nabawił się kontuzji podczas rozgrzewki przed spotkaniem z Southampton.
Reid podpisał nowy sześcioletni kontrakt z klubem. Piłkarz ma nadzieję, że w meczu z The Terriers udowodni, że zarząd nie popełnił błędu obdarzając go ponownie zaufaniem.
Ashton cieszy się, że klub jest w stanie utrzymać w swoim składzie tak wybitnego i wyróżniającego się defensora.
-Jego wkład jest ogromny. Jest ważnym elementem zespołu już od kilku lat.
-Reid w zeszłym sezonie i jeszcze rok wcześniej był na celowniku kilku wielkich klubów. Świetnie, że włodarzom udało się go zatrzymać.