Jak informowaliśmy wczoraj Andy Carroll nie zagra w najbliższym meczu z Evertonem. Anglik podczas starcia z Sunderlandem doznał urazu przywodziciela.
Rosły snajper uszkodził nogę podczas akcji bramkowej na 1:0 z Czarnymi Kotami. Carroll źle trafił w piłkę, ale ta na szczęście trafiła do Andre Ayew, który otworzył wynik spotkania. Brzmi to absurdalnie, ale jednak to prawda.
– Co się stało z Andym?! To uraz przywodziciela. Poczuł ból na początku meczu z Sunderlandem. To było przy bramce Andre Ayew. Carroll źle trafił w piłkę i doznał urazu. Miał badania po meczu i pomimo tego, że nie jest to poważna kontuzja to on nie zagra z Evertonem. – powiedział na konferencji prasowej Slaven Bilić
Podczas tej kampanii 28-latek zmagał się już z urazami kolana i pachwiny.