Napastnik Młotów Jonathan Calleri jest zdeterminowany, by pomóc swoim kolegom zakończyć sezon 2016/2017 na jak najwyższym miejscu w tabeli. Argentyńczyk pragnie dać z siebie wszystko podczas najbliższego meczu z Sunderlandem i liczy, że Slaven Bilić da mu szansę na występ od pierwszej minuty. Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem z naszym numerem 28.
To było wielkie zwycięstwo ze Swansea w zeszłą sobotę. Co sądzisz o meczu?
– To był ciężki mecz. Oba zespoły walczyły o pozostanie w Premier League. Zdobyte trzy punkty są bardzo ważne, gdyż nie wygraliśmy w ostatnich pięciu spotkaniach w lidze. Każdy z zawodników musiał dać z siebie 100%. Nie graliśmy jakoś widowiskowo, ale zdobyliśmy 3 punkty.
Menadżer desygnował Cię do gry po kontuzji Michaila Antonio. Było ci ciężko wejść w mecz w takich okolicznościach?
– Zawsze ciężko wejść w mecz jako zmiennik. Miałem szczęście, że mogłem wejść na boisko. Szkoda, że Michail musiał zejść z boiska.
Nasz Kapitan Mark Noble powiedział, że rozmawiał z Tobą w przerwie meczu. Powiedział, że drużyna Cię potrzebuje, by wygrać mecz. Presja po wejściu na murawę była pewno ogromna?
– Mark zawsze jest pozytywnie nastawiony. Powiedział mi: „Szybko biegaj, będziesz miał okazje”. Myślę, że zagrałem dobrze, ale jest to dopiero początek czegoś dobrego. Mogę dać z siebie jeszcze więcej.
Byłeś bliski zdobycia ważnego gola na London Stadium po podaniu swojego rodaka Manuela Lanziniego. Co powiesz na ten temat?
– Byłem bliski zdobycia gola, może strzelę tą bramkę przy innej okazji. Takie rzeczy się zdarzają w futbolu. Zrobię wszystko, by wpisać się na listę strzelców przy następnej okazji. To byłby perfekcyjny gol, Manuel świetnie się zachował, ale zabrakło mi szczęścia. Manu to dobry kolega. Spędzamy ze sobą dużo czasu, jako Argentyńczycy. Staramy się trzymać razem kiedy tylko jest to możliwe.
Jedziemy na mecz z Sunderlandem, którzy walczą o utrzymanie. Myślisz, że mamy szansę na drugie z rzędu zwycięstwo?
– Zostało nam sześć meczy. Jako zawodnik robię wszystko, żeby móc się pokazać w każdym meczu, ale to menadżer wybiera wyjściowy skład. W sobotę mam szansę na grę od pierwszych minut. Jeśli mi się uda, będę chciał zrobić wszystko, żeby zyskać zaufanie trenera. Kibice mają nadzieję, że zdobędziemy trzy punkty, ale to będzie ciężkie. Oni walczą o utrzymanie i zrobią wszystko, żeby osiągnąć cel.