Manuel Lanzini rozegrał swój pięćdziesiąty mecz dla West Hamu w Premier League. W meczu z Chelsea nie brakowało udanych dryblingów, akcji i podań – jedynie wynik mógłby być lepszy.
Eden Hazard i Diego Costa wyprowadzili Chelsea na prowadzenie, jednak to Manuel Lanzini był tym, który w jakimś stopniu pocieszył fanów Młotów, dzięki swojemu niesamowitemu występowi.
Manu z chłodną głową wykończył akcję The Hammers strzałem w dolny róg siatki The Blues w doliczonym czasie gry. Oprócz bramki kontaktowej, Argentyńczyk może pochwalić się największą ilością celnych strzałów na boisku (cztery) oraz największą liczbą udanych dryblingów (trzy).
Jewel wykonał 73 podania do swoich kolegów z których 89 procent było skutecznych. To daje naszemu pomocnikowi trzecią pozycję wśród najczęściej podających w barwach West Hamu – tuż za Markiem Noble i Winstonem Reidem (obaj zagrali krócej). W drużynie przeciwnej lepszy wynik miał tylko N’Golo Kante.
Nasz numer 10 wciąż był pod grą, dzięki czemu zanotował 97 kontaktów z piłką. To świadczy o jego mobilności i chęci rozprowadzania akcji. Tylko głęboko cofnięci Pedro Obiang (108) i Cesc Fabregas (99) byli częściej przy piłce.
W kwestii defensywy Lanzini również brylował w statystykach. Rozgrywający zapisał na swoim koncie cztery kluczowe przejęcia, co stanowi najlepszy wynik zeszłego meczu. Przebiegł on też niemal najwięcej kilometrów w składzie West Hamu (11.84 km), ustępując tylko Robertowi Snodgrassowi (12.10).
Od momentu dołączenia do ekipy z London Stadium, Argentyńczyk zdobył 12 goli. Co imponujące, 8 z nich zdołał ustrzelić w derbach Londynu. Poniedziałkowe trafienie było drugim przeciwko Chelsea. Oprócz tego, Manu pokonywał bramkarzy Crystal Palace (4 razy) oraz Tottenhamu (2 razy). Z wszystkich bramek w bordowo-błękitnej koszulce aż 8 padło po strzale prawą nogą, a pozostałe 4 lewą.
Nie tylko gole wpływają na pozycję Argentyńczyka w układance Slavena Bilicia. Filigranowy zawodnik urósł do rangi kluczowego rozgrywającego, dzięki umiejętności kreowania gry i stwarzania sytuacji strzeleckich swoim kolegom.
Nie ma żadnych wątpliwości, że jeśli Manuel Lanzini wciąż będzie prezentował się w taki sposób, jak w poniedziałkowym meczu, to pozytywne wyniki same przyjdą. W następnej kolejce Premier League zmierzymy się z na Vitality Stadium z Bournemouth. Czy Jewel ustrzeli swoją trzynastą bramkę dla Młotów?