West Ham United jest żywo zainteresowany sprowadzeniem do siebie swojego wychowanka – Jermaina Defoe. Były snajper Młotów miałby za zadanie rozwiązać niemoc strzelecką napastników z London Stadium.
34-letni zawodnik obecnie reprezentuje barwy Sunderlandu i mimo swojego wieku radzi sobie bardzo dobrze. Na 17 rozegranych spotkań zdołał ośmiokrotnie wpisać się na listę strzelców i dwukrotnie asystować przy trafieniach kolegów z zespołu. To głównie dzięki byłemu reprezentantowi Anglii Czarne Koty wciąż mają nadzieję na opuszczenie strefy spadkowej, co znacznie utrudnia transfer.
Z drugiej jednak strony, czynnikiem ułatwiającym przeprowadzenie zimowej transakcji byłaby sytuacja finansowa Sunderlandu. Trener David Moyes ostatnio narzekał w brytyjskiej prasie na stan klubowej kasy oraz cięcia w budżecie. Witryna express.co.uk cytuje słowa Szkota: Na chwilę obecną nie możemy nawet wypożyczyć żadnego zawodnika ze względu na naszą sytuację płacową – chyba, że coś się w tym temacie zmieni. Sprzedaż Defoe byłaby znacznym odciążeniem listy płac, gdyż zarabia on najwięcej ze wszystkich zawodników – 80 tysięcy funtów tygodniowo.
Włodarze The Hammers złożą w zimowym okienku transferowym oficjalną ofertę opiewającą na 6 milionów funtów. Slaven Bilić liczy, że Defoe skusi się na przejście do swojego byłego klubu. Czarnoskóry napastnik niejednokrotnie wypowiadał się ciepło o Młotach w przeszłości i dawał do zrozumienia, że chętnie przywdziałby jeszcze raz bordowo-błękitną koszulkę.
Jermain Defoe rozpoczął swoją profesjonalną karierę w West Hamie w roku 1999. Piłkarz był uwielbiany przez fanów aż do roku 2003, kiedy to klub ze wschodniego Londynu spadł ligę niżej. Niespełna 24 godziny później napastnik złożył oficjalną prośbę o transfer i dołączył do Tottenhamu.
– To była olbrzymia pomyłka. Tak naprawdę to nie chciałem tego robić. Rozmawialiśmy o odejściu z klubu, który kochałem, ponieważ przeszedłem przez szczeble młodzieżowe, podobnie jak moi przyjaciele, fani mnie kochali. Na każdym meczu śpiewali moje imię. Byli wspaniali. Osoba, która mnie wtedy reprezentowała, powiedziała: „musisz złożyć prośbę o transfer i zrobić to szybko, bo wszyscy inni chłopcy też odejdą” – wspomina napastnik.
– Pamiętam drogę do gabinetu prezesa, byłem bardzo zestresowany. Wtedy to Paul Aldridge odebrał ode mnie list i zapytał: „Co to jest?”, odpowiedziałem, że prośba o transfer. Spojrzał się wtedy na mnie w taki sposób, jakby chciał powiedzieć: „żartujesz sobie ze mnie?”. Jego reakcja była straszna. Czułem, jakbym został całkiem sam i ludzie mną poniewierali – kontynuował.
– Po dziś dzień wyobrażam sobie fanów West Hamu jak patrzą na mnie i mówią: „kim ty myślisz, że jesteś? Jak mogłeś nam to zrobić? Jesteś Judaszem!”. Dla mnie to bardzo przykre, ponieważ szczerze mogę powiedzieć, że wciąż kocham ten klub – zakończył Defoe.