We wtorek w godzinach południowych odbyła się konferencja prasowa Slavena Bilicia przed najbliższym ćwierćfinałowym spotkaniem EFL Cup z Manchesterem United. Chorwat oprócz stricte meczowych tematów, opowiadał również o sytuacji Diafry Sakho i Andy’ego Carrolla.
Slaven czy możemy zacząć od pytania dotyczącego stanu zdrowia Diafry Sakho? Jak długo będzie poza grą?
– Diafra Sakho doznał kontuzji ścięgna udowego i czekamy na informację jakiej skali jest to uraz. On na pewno nie będzie dostępny w środowym meczu. Czekamy na wyniki badań i wtedy dowiemy się ile tygodni będzie musiał pauzować. Jest to wielki cios dla nas, bo wiemy ile dobrego on może nam dać. Pokazał to z Tottenhamem i Manchesterem United w niedzielę. Mam nadzieję, że nie będzie to długa przerwa. Jest to bardzo frustrujące, ponieważ Diafra bardzo ciężko pracował żeby wrócić do gry i miał duży wpływ na naszą grę. Ponowna pauza to straszna wiadomość dla niego. Ja mam nadzieję, że ten uraz nie będzie tak poważny jak ten, który wykluczył go z gry na początku sezonu.
Czy jest szansa, że Andy Carroll zagra w środowym meczu?
– Zobaczymy po dzisiejszym treningu. Andy czuje się dobrze i trenuje z nami. Jeśli wszystko będzie dobrze wyglądać i gracz nie będzie miał żadnych problemów to będzie gotowy na mecz w sobotę z Arsenalem. Decyzję czy zagra z United podejmiemy po treningu. Ocenimy całą sytuację po zajęciach. Monitorujemy Andy’ego codziennie.
Jakie masz newsy przed środowym meczem?
– Mamy podobny skład jak w niedzielę i reszta piłkarzy ma się dobrze. Remis nie będzie wystarczającym wynikiem, ponieważ musi zostać wyłoniony zwycięzca. Liga jest zawsze priorytetem, ale ten mecz jest dla nas bardzo ważny. Poważnie podchodzimy do tych rozgrywek. Jeśli udałoby nam się awansować do półfinału to byłaby to wielka rzecz. Przed meczem z Chelsea nie byliśmy faworytem, ale udało nam się ich pokonać. Teraz mamy za sobą remisowy mecz na trudnym terenie. Graliśmy trzy spotkania tam i nie przegraliśmy ani razu. Mogliśmy wygrać każdy z tych meczów, bo graliśmy dobrze.
Zdaniem Davida Sullivana, klub nie jest w kryzysie. Czy zgadzasz się z nim?
– Liczy się każdy punkt i myślę, że jesteśmy na zakręcie pod względem występów zespołu i poszególnych spotkań. Wciąż nie jesteśmy w miejscu w którym chcielibyśmy być. Jeśli spojrzeć na mecze z Watfordem, West Bromem czy Middlesbrough to teraz możemy śmiało powiedzieć, że gramy dobry futbol. Od przerwy na mecze reprezentacyjne nie zdobyliśmy dużo punktów, ale nasze ostatnie występy dają nam prawo do myślenia, że jesteśmy na dobrej drodze.
Czy awans do półfinału pomoże zespołowi w meczach z Arsenalem i Liverpoolem?
– Tak. Ten mecz może dać nam dużo pewności siebie. Możemy wygrać i zrobimy wszystko aby tak się stało. Jeśli zmienimy skład na ten mecz to nie oznacza, że nie chcemy awansować. To jest ćwierćfinał i awans do półfinału to wielka rzecz. Dzieli nas teraz tylko kilka meczów od finału na Wembley.