Nie jest jasne, jak przebudowa zespołu będzie przebiegać latem przy tak mocno ograniczonych funduszach. Wiemy jednak, że niektórzy zawodnicy zbliżają się do końca swoich kontraktów. Jednym z nich jest Łukasz Fabiański.

Młoty nie mają finansów na sprowadzanie w tej chwili bramkarza za duże pieniądze (nie ma co ukrywać, zawodnik z innej ligi musi przejść proces w którym zaaklimatyzuje się do systemu ligi i sposobu pracy menedżera, a wolnych i aktywnych zawodowo bramkarzy w Premier League na których stać West Ham… nie ma). Wypadałoby więc zatrudnić golkipera wysokiej jakości, ale takiego, który będzie trenował i próbował swoich sił pod okiem doświadczonego kolegi na rezerwie, który to jednak w strategicznych momentach – póki co – zastąpi pierwszego bramkarza. Czy pierwszym będzie Fabiański (jeśli zostanie), czy Areola… (jeśli nie zmieni klubu?) tego nie wiemy.

Czy Alphonse Areola jest uważany za wystarczająco dobrego, aby zostać stałym następcą Fabiańskiego, to już inna sprawa

Wiadomo, że Francuz jest kontuzjogenny i nie da się ukryć, że ma często problemy z urazami pleców – prawdopodobnie odnawiają się jego niezaleczone lub po prostu niewyleczalne urazy. Natomiast… pozycja bramkarza jest taka, że jeśli nie dzieje się nic, to zmian nie potrzeba, ale jeśli sytuacja staje się nagła… w trakcie spotkania musi wejść gracz, który ma pojęcie i doświadczenie. Druga strona medalu jest taka, czy jakiś nowo zakontraktowany, mocny zawodnik zechce siedzieć na ławce?

Byliśmy już świadkami takich sytuacji, że w środku meczu praktycznie bez przygotowania, wchodził Fabiański za Areolę

Gdyby nie Fabiański… to na przykład młody gracz Akademii stanąłby na wysokości zadania wchodząc na boisko w 60-70 minucie? Co byłoby dalej? Wes Foderingham został podpisany jako bramkarz rezerwowy na treningi, nikt raczej nie spodziewał się, że ten golkiper stanie między słupkami w meczach.

W przyszłym sezonie Potter na pewno będzie chciał zdobyć więcej… i w lidze i w Pucharach. Czy mimo że tendencja Premier League wskazuje na zatrudnianie młodszych bramkarzy, w West Hamie – w sytuacji zarówno finansowej jak i założeniach budowy składu i potrzebach na innych pozycjach – poszukiwanie i opłacanie bramkarza, który nie będzie miał doświadczenia w Premier League będzie dobrym pomysłem? Może na kolejne sezony tak.. ale on musi się wiele nauczyć, zanim stanie się fundamentem zespołu.

West Hamu po prostu nie stać na zakup młodego, klasowego bramkarza, który ma doświadczenie w Premier League i dodatkowo jest czynny zawodowo, dostępny i co najważniejsze, zgodzi się zostać „dwójką”

Młody bramkarz West Hamu – Krisztián Hegyi uczy się swojego fachu i rośnie w siłę, i będzie na pewno gotowy na pewnym etapie do gry w  pierwszej drużynie Młotów. Wypożyczenie w najwyższej klasie rozgrywkowej na Węgrzech może nie być najbardziej efektownym miejscem na piłkarski staż, ale Hegyi w wieku 22 lat wywiera wpływ na obecny zespół.

Jeszcze młodszy Finlay Herrick, to kolejny młody bramkarz z dużym potencjałem. Dzięki relacjom West Hamu na YouTube z meczów U21 łatwo jest dostrzec rozwój młodych piłkarzy w dzisiejszych czasach, a Herrick zrobił na pewno dobre wrażenie. Nie wiadomo, czy któryś z tych Hammersów w odpowiednim czasie zaistnieje na wielką skalę, ale obydwaj mają teraz jasną ścieżkę, jeśli będą wystarczająco dobrzy.

Jednak na pewno jest za wcześnie, aby Herrick lub Hegyi zdążyli na przyszły sezon

Bramkarz musi zatem znaleźć się na liście zakupów? Niezależnie od tego, czy Areola zajmie pierwsze miejsce w składzie, czy nie (ponieważ nie daje pewności takiej, jakiej klub by oczekiwał), Herrick i Hegyi nie są kandydatami na objęcie posady nawet rezerwowego bramkarza pierwszego zespołu w przyszłym sezonie.

Czy West Ham będzie w ogóle szukał kogoś na tą pozycję na rynku transferowym na kolejny sezon? Czy wbrew pomysłom medialnym… rzeczywiście, będzie szukał, ale na zastąpienie Areoli, który prędzej czy później uda się do innego kraju, ponieważ jego umiejętności będą zdecydowanie bardziej korzystne dla zespołów z lig takich jak na przykład francuska czy włoska.

Wiadomym jest, że francuski bramkarz przyjaźni się z Todibo, który ma w planach opuszczenie Młotów i jednym z jego celów jest Juventus (który z resztą wykazał zainteresowanie zawodnikiem). Szerokim echem odbiła się wypowiedź ExWHUemployee sprzed kilku tygodni na temat tego, że to Areola namawiał Todibo do pozostania w West Hamie, ale tylko do lata… i latem do zmiany klubu. Czy jest to plan do ich wspólnej realizacji? Może także Areola będzie prosił o zgodę na trasfer? Czy tak się stanie? Dużo zależy od sytuacji klubu, przyjaźni z Todibo… a przede wszystkim kluczowe będzie zainteresowanie ze strony innych klubów tym, co może im zaoferować Areola.

W najbliższej przyszłości West Ham wróci na rynek w poszukiwaniu wzmocnień

Są do „obstawienia” inne pozycje, które wymagają dużych nakładów finansowych, więc może lepszym rozwiązaniem będzie kształcenie młodzieży i doprowadzenie do sytuacji, gdy będą gotowi (za sezon lub dwa) przejąć rolę na początek rezerwowego, jednak pewnego i z umiejętnościami adekwatnymi do najwyższej ligi w Anglii.

Noah Atubolu z FC Freiburg był łączony przez Fabrizio Romano z Młotami jeszcze w grudniu w ich poszukiwaniu następcy Fabiańskiego. W wieku 22 lat młody Niemiec jest kimś, kogo West Ham powinien obserwować latem: jego podpis kosztuje około dziesięciu milionów funtów i jest „przystępny cenowo”. Jednak czy taki zawodnik „wskoczy” od razu na głęboką wodę Premier League?

Rola rezerwowego jest niezwykle trudna. Nie gra się regularnie i niespodziewanie wchodzi do bramki. Często dzieje się to podczas meczu, gdy ważą się losy wyniku, nieraz nawet w samej końcówce spotkania, kiedy ławka rezerwowych jest już w pełni rozluźniona. Bycie bramkarzem drugiego wyboru to niezwykła odpowiedzialność boiskowa, ale i mentalna – pogodzenie się ze swoją pozycją.

Nie pozostaje nic innego, jak zaczekać na to, co zaoferuje Fabiańskiemu West Ham i na co zgodzi się sam Polak

Jedno jest pewne, gra nadal sprawia Fabiańskiemu radość, bo o tym wielokrotnie wspomina. Poziom, który zachowuje jest wciąż bardzo wysoki, a jego doświadczenie może być dla Młotów niezbędne.

W jednym z wywiadów Fabiański wyraził swoje marzenie piłkarskie, że chciałby rozegrać mecz (być może pucharowy, bo o ligowy będzie trudno) przeciwko swojemu byłemu zespołowi Swansea City, dzięki któremu wypłynął na tak szerokie wody. Takie plany jak wiemy…nie mogą dotyczyć obecnego sezonu, bo jest to niemożliwe już. Natomiast szansa na to w jakimś stopniu jest… ale najwcześniej w kolejnym sezonie. Czyżby to „ukryty sygnał” od Polaka, że nie zamierza jeszcze odwieszać rękawic? Miejmy nadzieję… Młoty z Polakiem w składzie, mają swój „polski i bliższy nam wymiar”.