Młoty pokonały drużynę Southampton 3:0 w ostatnim meczu na London Stadium w tym sezonie. Bramki dla The Hammers strzelali Marko Arnautovic (x2) i Ryan Fredericks.
Podopieczni Manuela Pallegriniego zgotowali nam całkiem przyjemną końcówkę tego sezonu. Po wyjazdowym zwycięstwie 1:0 w derbowym meczu z Tottenhamem, zgarnęliśmy kolejny komplet punktów – tym razem z Southampton FC. Ekipa Świętych zagwarantowała sobie utrzymanie w poprzedniej kolejce, jednak na pewno przyjechała do Londynu z planem urwania punktów gospodarzom.
Tuż przed meczem okazało się, że ze względu na chorobę w spotkaniu nie wystąpią Declan Rice i Felipe Anderson. Od pierwszych minut zobaczyliśmy wiec na boisku Grady’ego Dianganę i Pedro Obianga.
Już od pierwszych minut Młoty narzuciły swój styl gry i były drużyną zdecydowanie częściej utrzymującą się przy piłce. To jednak goście oddali pierwszy strzał na bramkę. Ings przyjął piłkę tuż przed polem karnym, podał na skrzydło do Armstronga, ten uderzył, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką.
W 11. minucie Arnautovic i Diangana przeprowadzili ładną akcję dwójkową. Austriak wystawił piłkę Dianganie w polu karnym, ten uderzył, jednak piłkę zablokował obrońca.
Dobra gra zaowocowała trafieniem już w 16. minucie meczu. Mark Noble wykorzystał błąd rywala, przejął piłkę w środku pola. Anglik miał dużo miejsca. Posłał precyzyjne prostopadłe podanie do Arnautovica. Napastnik przyjął futbolówkę i znalazł się w sytuacji sam na sam. Pewnym strzałem pokonał bramkarza.
W dalszej części pierwszej połowy oglądaliśmy jedynie ataki Młotów. Z dystansu strzelał Lanzini, jednak piłkę wybił bramkarz. W doliczonym czasie gry uderzał jeszcze Antonio, ale i tym razem Fraser Forster spisał się bez zarzutu.
W drugiej połowie drużyna gości postawiła poprzeczkę nieco wyżej. W 64. minucie przed dobrą okazją stanął Jonathan Redmond. Strzał pod poprzeczkę wybronił jednak Łukasz Fabiański.
Chwilę później dobre wejście w pole karne zaliczył Shane Long. Napastnik był bliski dojścia do piłki jednak w świetnym stylu ubiegł go Ryan Fredericks. Warto pochwalić Fredericksa za to zagranie ale i za cały mecz. Anglik wyraźnie zaliczył progres i w ostatnim czasie wygląda imponująco.
W 67. minucie na boisko w miejsce Diangany wszedł Jack Wilshere.
Dwie minuty później mieliśmy już 2:0. Masuaku ładnie pociągnął akcję skrzydłem. Wbiegł w pole karne i zdecydował się na strzałz ostrego kąta. Bramkarz wybił piłkę dość niefortunnie, ta trafiła prosto w głowę Marko Arnautovica i poleciała pionowo do góry. Była to idealna okazja na dobitkę. Arnautovic nie miał problemów ze skierowaniem piłki głową do bramki.
Minęły 3 minuty i na tablicy wyników widniało już 3:0. Tym razem Ryan Fredericks odważnie wbiegł w pole karne, Wykorzystał niezdecydowanie obrońców, uderzył dość zaskakująco po ziemi i piłka wpadła do siatki.
W końcowych minutach Manuel Pellegrini przeprowadził dwie ostatnie zmiany. W miejsce Marka Noble’a wszedł powracający po kontuzji Sanchez, zaś Manuela Lanziniego zmienił Lucas Perez.
Rezerwowy napastnik nie grał długo jednak miał sporą szansę na zaliczenie asysty. Perez ładnie zaatakował skrzydłem, podał do Marko Arbnautovica, ten wypracował sobie pozycję w środku, uderzył na bramkę, jednak piłka przeleciała obok słupka. Hat-trick Arniego – to byłoby coś.
Ostatecznie Młoty pokonały Southampton 3:0. „Mecz o pietruszkę” – mówili komentatorzy w Canal+. Moim zdaniem było to bardzo cenne zwycięstwo. Takie mecze dają najbardziej aktualną informację o stanie kadry tuż przed okienkiem transferowym. Cieszy dobra postawa Fredericksa – w sobotę był nie do zatrzymania zarówno w obronie jak i w ofensywie. Dobry występ zaliczył też Pedro Obiang. Czyste konto świadczy o tym, że duet Balbuena-Diop z Łukaszem Fabiańskim z tyłu to trzon naszej linii obronnej.
Przed nami ostatni mecz sezonu – wyjazd z Watford i okazja, by wyprzedzić Szerszenie i zakończyć sezon na 10. pozycji.