Młoty pokonały na wyjeździe drużynę Newcastle United 3:0. Bramki dla The Hammers strzelali Chicharito (x2) i Felipe Anderson w doliczonym czasie gry. Manuel Pellegrini na to spotkanie wystawił ofensywną jedenastkę z dwoma napastnikami i dało to bardzo pozytywny efekt.

Drużyna Newcastle podobnie jak West Ham, słabo rozpoczęła ten sezon. Wydawało się, że Sroki już odbiły się od dna, jednak porażka aż 0:3 z West Hamem na własnym stadionie na pewno da do myślenia kibiców Newcastle i trenerowi Rafie Benitezowi.

Manuel Pellegrini kontynuuje swoje roszady w składzie. W sobotę nasz menedżer zdecydował się na ustawienie 4:4:2 z dwójką napastników z przodu: Marko Arnautovicem i Chicharito. Do składu wrócili Robert Snodgrass, Mark Noble i Aaron Cresswell.

W pierwszych 10. minutach oglądaliśmy dynamiczną grę obu drużyn. Nie brakowało akcji ofensywnych, jednak nie kończył się one strzałami. Dopiero w 10. minucie spotkania Robert Snodgrass posłał piękną piłkę w pole karne. Tam bardzo sprytnie pozycję wypracował sobie Chicharito i niepilnowany, z bliskiej odległości pokonał bramkarza gospodarzy.

Po takim początku Młoty nabrały pewności siebie i starały się prowadzić grę. Newcastle pokazywało jednak od czasu do czasu, że nie mają zamiaru oddać tego spotkania bez walki.

Sędzia w sobotę był nieco przewrażliwiony. Już w początkowej fazie meczu wlepił sporo żółtych kartek. Oberwało się między innymi Robertowi Snodgrassowi i Markowi Noble (za opóźnianie gry).

W mecz przez długi czas nie mógł wejść Arnautovic. W 25. minucie napastnik dostał świetne podanie od Andersona. Arnie minął bramkarza, jednak nie strzelał bezpośrednio bo kąt był dość duży. Zatrzymał akcję i szukał podania do środka. Tam niestety dobrze byli ustawieni obrońcy Newcastle i bez problemu przejęli piłkę.

Chwilę później groźny strzał na bramkę oddał Ayoze Perez. Piłkarz Newcastle był niepilnowany w polu karnym. Uderzał głową z dość bliskiej odległości, jednak posłał piłkę wysoko nad bramką.

W 30. minucie ponownie Anderson obsłużył świetnym podaniem Arnautovica. Napastnik źle przyjął piłkę. Gdyby poradził sobie lepiej, znalazłby się w sytuacji sam na sam.

W końcowych minutach pierwszej połowy to Newcastle dyktowało warunki. Gospodarze kilkukrotnie pogrozili nam palcem. Najgroźniejsza sytuacja miała miejsce w 45. minucie. Dobrą piłkę w polu karnym dostał Rondon. Uderzał z bliskiej odległości, jednak ofiarnym wślizgiem popisał się Pablo Zabaleta i zablokował uderzenie.

W drugiej połowie oglądaliśmy podobny obraz gry. W 50. minucie meczu Chicharito posłał piękną piłkę do Arnautovica. Austriak znowu nie przyjął dobrze. I tym razem lepsze przyjęcie postawiłoby go w sytuacji sam na sam.

Najaktywniejszy w ekipie gospodarzy był Ayoze Perez. W 60. minucie znalazł się z piłką na skrzydle. Zszedł nieco w stronę pola karnego. Wydawało się, że akcja skończy się dośrodkowaniem, jednak Ayoze strzelał bezpośrednio na bramkę. Przytomnie zachował się Łukasz Fabiański nie zostawiając luki przy krótkim słupku. Ogółem Fabian tego dnia grał naprawdę dobrze, często reagując w porę i przecinając dośrodkowania rywali.

W 64. mincie meczu Chicharito zdobył drugiego gola dla Młotów. Tym razem dostał dobrą piłkę na skrzydle. Meksykanin był dobrze ustawiony, blisko granicy spalonego. Przejął piłkę, pobiegł w stronę bramki i pewnym strzałem przy słupku pokonał bramkarza Newcastle. 

Z dwubramkową przewagą West Ham grał o wiele pewniej i spokojniej. Sporo utrzymywaliśmy się przy piłce, mądrze nie szukaliśmy trzeciej bramki za wszelką cenę.

Gol na 3:0 jednak padł, w doliczonym czasie gry. Trafienie dołożył Felipe Anderson po podaniu rezerwowego Jacka Wilshere’a, Bramką należała się Brazylijczykowi jak mało komu. Felipe zagrał w sobotę świetne spotkanie.

Świetnie się ogląda Młoty, które pewnie zdobywają 3 punkty w meczu na wyjeździe. Obyśmy utrzymali tę passę, przed nami sporo szans na punkty. Kolejne mecze gramy kolejno z Cardiff, Crystal Palace, Fulham, Watford, Southampton, Burnley i Brighton. Mamy okazję wejść w nowy rok w całkiem dobrych nastrojach.