Ostatnie siedem miesięcy było bardzo trudne dla Winstona Reida, ale obrońca West Hamu się nie poddaje i chce wrócić do gry w zespole Manuela Pellegriniego. 

Nowozelandczyk nie gra w piłkę od marca kiedy to doznał dziwnie wyglądającego urazu w starciu na Liberty Stadium ze Swansea City. Doświadczony stoper stracił przytomność i niefortunnie podwinął nogę.

Nasz numer 2 w lipcu przeszedł operację i choć w takich przypadkach można stracić wiarę to nastawienie Reidy’ego pozostaje pozytywne, ponieważ jest już bliżej niż dalej powrotu na murawę.

Wszystko idzie dobrze. Oczywiście kiedy masz operację to nie wiesz jak to będzie wyglądało kiedy się wybudzisz, ale teraz będzie już tylko lepiej. Tak długa przerwa jest bardzo frustrująca, szczególnie biorąc pod uwagę to jak doszło do tego urazu. Ale muszę przez to przejść i poradzić sobie z tym. – przekonuje jak dotąd etatowy środkowy obrońca West Hamu

Nie wiele mogłem poradzić na to co się stało. To była niefortunna kontuzja, taka której chcesz uniknąć podczas swojej kariery, ale piłka nożna to sport kontaktowy i urazy to jedna z rzeczy z którymi musisz sobie radzić. Na szczęście jestem już trochę starszy i jestem w stanie poradzić sobie z tym urazem lepiej niż gdybym miał dwadzieścia kilka lat i bym był na początku mojej kariery. 

– Obecnie pracuję dużo na siłowni, ćwiczę nogę i odzyskuję masę. Szczerze mówiąc to po operacji wszystko poszło dobrze, pracuję z nogą i nie widać obrzęku. Tak więc intensywnie pracuję każdego dnia i biorę na nogę coraz większe obciążenia, aby usprawnić kolano i lepiej je przygotować. Więc będę mógł wrócić na boisko tak szybko jak to będzie możliwe. 

– Kiedy wrócę do treningów na boisku to wszystko zleci dużo szybciej, ponieważ zobaczę się z chłopakami z zespołu i porozmawiam z nimi. To dużo lepsze niż pracowanie na siłowni. Chodzę na każdy mecz chłopaków i wspieram ich w osiąganiu jak najlepszych wyników. Chcę żebyśmy w końcu zaczęli grać na miarę swoich możliwości. – zakończył Winston Reid