Wiktoria Fronc to polska zawodniczka, która obecnie trenuje w drużynie żeńskiej West Ham United. Losy piłkarskie Fronc i Kiszkis (drugiej z Polek w drużynie West Ham) przeplatają się ze sobą już od bardzo dawna. Grały w Arsenalu w jednej drużynie, później ich drogi na chwilę się rozeszły, gdy Fronc trafiła do West Hamu. Teraz znów trenują razem w jednej drużynie. 

Na zdjęciu Wiktoria Kiszkis i Wiktoria Fronc (West Ham United Women) – fot. Justyna Dobosz

Udało nam się porozmawiać z Wiktorią o jej karierze, planach i marzeniach piłkarskich oraz o tym, jak zmienia się piłka żeńska i jak wzrasta zainteresowanie tą dyscypliną wśród fanów. Wiktoria Fronc to bardzo utalentowana i pracowita zawodniczka. Mimo młodego wieku niezwykle poważnie podchodząca do swojej piłkarskiej kariery. Dotychczas już 5 lat była w Arsenalu (sezony 13/14/15/16/17), a od 3 lat jest w West Hamie ( 18/19/20). Póki co, nie podpisała jeszcze profesjonalnego kontraktu z West Ham, jednak mamy nadzieję, że to tylko kwestia czasu i będziemy cieszyć się z widoku kolejnego reprezentanta Polski na oficjalnych spotkaniach na angielskich boiskach.

Jak wygląda dzień zawodniczki w West Ham? 

Rano wstaję zwykle o piątej, nadrabiam zadania domowe lub idę na siłownię.  Jadę rowerem do szkoły, a później także rowerem na trening. Jak gram z U21, to  trenujemy po szkole, a jak z pierwszą drużyną, to zwykle omijam zajęcia w szkole. W tym sezonie nie miałam takiej sytuacji, ponieważ naciągnęłam sobie ścięgno udowe przed sezonem na treningu z pierwszą drużyną. Trenuję z U21 żeby je wzmocnić. Po treningach wracam do domu i nadrabiam wszystkie zaległości w pracy domowej

Dlaczego Anglia?

Anglia, ponieważ moi rodzice wybrali ten kraj z myślą, że jest to najlepsze miejsce w którym będę mogła dorastać, uczyć się i grać w piłkę.

Masz numer 31, czy on jest dla Ciebie jakąś „magiczną” liczbą?

Nie, dostałam 31 po prostu jako zawodniczka West Hamu.

Jak wygląda praca w zespole teraz, w czasach pandemii?

W początkowym okresie mieliśmy trzy razy w tygodniu testy na Covid, trzeba było wypełniać ankiety dotyczące objawów (nadal je wypełniamy). Wszystko odbywa się w bardzo ścisłym reżimie sanitarnym. Pierwsze tygodnie dostawałyśmy jedzenie na wynos, ćwiczenia rozciągające odbywały się wielkim holu. Każda zawodniczka była w odległości co najmniej 2 metrów od siebie. Podczas pobytu na siłowni musiałyśmy nosić maskę, rękawiczki i wykonywać wiele więcej zabiegów sanitarnych niż zazwyczaj.

Myślę że klub sobie bardzo dobrze poradził z tą całą sytuacją.

Czy są już plany kiedy będzemy mogli zobaczyć Cię w jakimś meczu (ligowym czy towarzyskim)?

Jestem dobrej myśli, trenuje bardzo intensywnie, mam program który wzmacnia moje ścięgna, żebym mogła wrócić do pierwszej drużyny. Kto wie co przyniesie przyszłość i kolejny rok!

Plany na przyszłość (nadal West Ham czy zmiana barw)?

West Ham dał mi nową nadzieję, jestem bardzo wdzięczna za okazję i możliwości jakie ten klub mi oferuje. Teraz nigdzie się nie wybieram, ale mam kilka marzeń o grze w Ameryce w przyszłości!

Czy trenujecie tylko na swoim stadionie, czy pojawiacie się też na Rush Green?

W sezonie 19/20 wszystkie treningi odbywały się na rush Green, tam gdzie trenuje drużyna męska. W tym sezonie trenujemy na nowym obiekcie, jak wiesz mamy nowy stadion Dagenham & Redbridge Chigwell Construction Stadium.  

Obserwujesz ligę męską? Masz swój ulubiony zespół? (oczywiście poza West Hamem)

Tak, obserwuję. Powiedziałabym, że mój ulubiony zespół to Arsenal, jednak w tym sezonie nie idzie im najlepiej. Najbardziej cenionym przeze mnie zawodnikiem natomiast jest Kevin de Bruyne z Manchesteru City. Jego styl gry jest niesamowity, aspiruję do gry takiej jaką on prezentuje. Jego wizja, szybkość. Obserwuję też jednego z najlepszych pomocników w lidze – Declana Rice’a z West Hamu. Jest młody i utalentowany. Gra w West Ham od najmłodszych lat i dzięki swojej ciężkiej pracy dostał szansę gry w pierwszej drużynie. Troszkę widzę w nim siebie.

Wasze miejsce w tabeli nie napawa optymizmem…

Myślę że w zespole jest duży potencjał, jest wiele nowych twarzy. Musimy tylko nauczyć się grać razem, aby wykorzystywać nasze mocne strony.

Piłka żeńska nie jest tak popularna zawodowo, jak męska. Jak to wygląda w Anglii? Czy jest podobnie jak w Polsce, że ani media ani społeczeństwo nie interesują się tak mocno drużynami kobiet jak męskimi? 

Niestety tak, jednak stadiony zapełniają się szybciej niż kilka lat temu. Jest więcej fanów. Wierzę, że mistrzostwa świata miały ogromny wpływ na to, jak świat postrzega kobiecą piłkę nożną, Kobieca piłka rozwija się w dobrym kierunku, miło jest być częścią tej zmiany.

Powołanie do reprezentacji Polski i debiut. Jak to wspominasz i czy nadal czekasz na powołania?

Granie dla swojego kraju zapiera dech w piersiach, jest stresujące, ale zaszczyt jest niesamowity, W tym roku po wygraniu naszego turnieju w Hiszpani, nasze euro (do którego zostałam wybrana), niestety zostało odwołane. Marzyłam o debiucie. Również ze względu na Covid nie mogę zostać wybrana do kadry U19. Mam nadzieję, że kiedy sytuacja się poprawi, będę miała szansę powalczyć o swoją pozycję

Jak wygląda obecnie sytuacja polskiej kadry kobiecej piłki? Zostałaś powołana na konsultację szkoleniową reprezentacji Polski kobiet w tym roku. Na czym polegało i czy zwiększyło szansę na grę w reprezentacji?

Tak, było tam wiele dziewczyn z całego świata: z Ameryki, Niemiec itd. Obóz miał ograniczyć selekcję do U17, miałyśmy kilka treningów i mecze były uważnie obserwowane przez trenera. Myślę, że wyróżniłam się, co dało mi możliwość wyboru na selekcję do następnych kadr.

Z tego co wiem, wróciłaś do kadry w grudniu zeszłego roku. Losy Polek w Anglii przeplatają się od dawna. Ty i Wiktoria Kiszkis grałyście razem w Arsenalu, później Wasze drogi się na chwilę rozeszły, gdy trafiłaś do West Hamu. Wiktoria dołączyła do tej drużyny. Jak to jest mieć swoją rodaczkę w drużynie? Rywalizacja jest większa czy raczej podchodzicie do siebie na luzie?

Ciężko jest konkurować ze swoją najlepszą koleżanką, gramy na innej pozycji dla Polski i West Hamu, więc nigdy nie było między nami żadnej prawdziwej konkurencji. Pomagamy sobie i doradzamy nawzajem. Ja jako 10, a ona jako 9 gramy blisko siebie i zawsze mnie cieszy kiedy mogę jej podać na asystę lub na odwrót. Chcemy dla siebie jak najlepiej, wszystko robimy razem. Szczerze mówiąc, nigdy bym o niej nie powiedziała nic złego.

Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za spełnianie marzeń piłkarskich.

Dziękuję 🙂