13 Maj 2006

Finał Pucharu Anglii

Millennium Stadium, Cardiff

West Ham United 3-3 Liverpool (Zwycięstwo Liverpoolu w rzutach karnych)

Rok po awansie do Premier League, West Ham United ponownie pojawił się na Millenium Stadium, ale tym razem w roli finalisty Pucharu Anglii.

Dla podopiecznych Alana Pardew to był sezon jak z bajki. Zespół przez długi okres utrzymywał się w górnej części tabeli, a do tego wyjątkowo dobrze radził sobie w najstarszych rozgrywkach na świecie.

W drodze do finału, „Młoty” pokonali Norwich City (2-1), Blackburn Rovers (4-2), Bolton Wanderers (0-0 i 2-1), Manchester City (2-1) oraz Middlesbrough (1-0), by w finale zmierzyć się z utytułowanym Liverpoolem.

125 Finał Puchar Anglii przy skromnej pomocy bramkarza „The Reds” rozpoczął się idealnie dla klubu ze wschodniego Londynu. Po samobójczym trafieniu Jamie’go Carraghera oraz Deana Ashtona „The Hammers” prowadzili 2-0. Liverpool jeszcze przed przerwą zdobył kontaktowego gola, a na listę strzelców wpisał się Djibril Cisse.

Chwilę po wznowieniu drugiej połowy, bliscy podwyższenia rezultatu byli Yossi Benayoun oraz Marlon Harewood, ale w obydwu przypadkach świetnie interweniował Jose Reina. Niewykorzystane sytuację lubią się mścić i tak tez się stało w okolicach 55 minuty, kiedy niepilnowany Steven Gerrard doprowadził do wyrównaniu.

Od tego momentu wyraźną przewagą na boisku osiągnęli „The Reds”, ale mimo to strzelcem kolejnego gola był West Ham United, a dokładniej Paul Konchesky, który „wrzucił” Pepie Reinie piłkę za kołnierz.

Taki rezultat utrzymywał się na zegarze do 90 minuty spotkania, lecz po raz kolejny przypomniał o sobie kapitan Liverpoolu, Steven Gerrard – doprowadzając do wyrównania strzałem zza pola karnego.

W dogrywce bliski zostania bohaterem West Hamu był Marlon Harewood, ale po jego strzale piłka trafiła tylko w słupek. W rzutach karnych jak na ironię bohaterem Liverpoolu został Reina, który obronił strzały Zamory, Konchesky’ego oraz Ferdinanda. Jedynie Teddy Sheringham zdołał znaleźć drogę do siatki. Shaka Hislop nie miał na tyle szczęścia i po trafieniach Hamanna, Gerrarda oraz Risse zwyciężyła drużyna z Merseyside.

West Ham United: Hislop, Scaloni, Ferdinand, Gabbidon, Konchesky; Benayoun, Reo-Coker, Fletcher (Dailly 77), Etherington (Sheringham 85); Ashton (Zamora 71), Harewood.