Media oraz klubowi insiderzy są zgodni – wraz z końcem czerwca David Moyes przestanie pełnić funkcję szkoleniowca West Hamu. Jak się okazuje, sytuację chce wykorzystać Spartak Moskwa, a jego działacze rzekomo rozpoczęli już pierwsze oględziny w kierunku jego zatrudnienia.

West Ham oraz Moyes zbliżają się wielkimi krokami do zakończenia trwającej ponad 3 lata współpracy. Zarząd The Hammers od pewnego czasu bada grunt przed podjęciem decyzji w sprawie zwerbowania nowego trenera – zdaniem dziennikarzy, w gronie faworytów można zauważyć Julena Lopetegui, Rúbena Amorim czy Hansiego Flicka. Jaki los z kolei czeka Davida Moyesa? Niedawne doniesienia mogą zszokować.

Według Samiego Mokbela z Daily Mail, 61-latek wysłuchał ostatnio propozycji złożonej przez Spartak Moskwa. Podjęcie przez Szkota posady w tak ryzykownym otoczeniu wydaje się jednak mało prawdopodobne – mimo to, należy mieć na uwadze, że futbol widział nie takie rzeczy.

Spartaczi zajmują obecnie 4. miejsce w tabeli Premier Ligi, ze stratą ośmiu punktów do pierwszego Zenitu na cztery kolejki przed końcem. Zarząd klubu z Lukoil Arena zwolnił niedawno Guillero Abascala, a rolę tymczasowego szkoleniowca pełni Vladimir Slišković. Moyes miałby zacząć pracę w Rosji od pierwszego lipca, zaledwie dzień po wygaśnięciu umowy z Młotami.

Dlaczego wyjazd Davida Moyesa do Moskwy byłby decyzją iście karkołomną? Nie od dziś wiadomo, że armia Władimira Putina jest w stanie wojny z Ukrainą, co znalazło swoje odzwierciedlenie w całkowitym odcięciu lokalnych drużyn od europejskiego futbolu – kluby z Premier Ligi nie są uprawnione do udziału w rozgrywkach Ligi Mistrzów, Ligi Europy oraz Ligi Konferencji. Co więcej, mało który zespół ze Starego Kontynentu decyduje się na przeprowadzanie transakcji z Rosjanami, wobec czego ograniczone jest jedno z większych źródeł dochodów. Ponadto, rozmaite firmy oraz organizacje działające na terenie Rosji objęte są szeregami sankcji.

Przeprowadzka do „bloku wschodniego” odbiła by się także negatywnie na samym Moyesie. Poza ogromnymi stratami wizerunkowymi, niewykluczone że na Szkota zostałyby nałożone pewne obostrzenia, np. zamrożenie aktywów czy uniemożliwienie wjazdu na tereny państw zachodnich.

Nawet sam Spartak jest bardzo specyficznym miejscem. W drużynie nadal przebywa Quincy Promes, który został skazany na 6 lat więzienia za udział w przemycie narkotyków. Żeby tego było mało, kilka lat temu Holender zaatakował członka własnej rodziny nożem, raniąc go w brzuch. 32-latek przez długi czas ukrywał się w Rosji, przy okazji normalnie funkcjonując, aż w końcu został aresztowany podczas zimowego zgrupowania drużyny w Dubaju.

Czy David Moyes uda się do Rosji, aby prowadzić jedną z tamtejszych potęg? Na 99% nie, aczkolwiek jak dobrze wiemy – w tym sporcie wszystko może się zdarzyć.