Dzisiejszego poranka, na łamach włoskiej La Gazetta dello Sport, opublikowany został wywiad z Gianlucą Scamaccą. Napastnik nie owijał w bawełnę i z głębi serca opowiedział o swojej przygodzie na Wyspach, co obiło się szerokim echem w mediach społecznościowych.

Scamacca dołączył do West Hamu w lipcu 2022 roku, przenosząc się za około 35 milionów funtów z Sassuolo. Można rzec, że do angielskiej piłki wszedł z niemałym przytupem, bowiem w swoich pierwszych tygodniach strzelał jak na zawołanie. Niestety, późniejszy brak formy oraz częstsze kontuzje znalazły swoje odzwierciedlenie w narastającej frustracji oraz utracie zaufania Davida Moyesa. 24-latek stał się więc jednym z głównych kandydatów do opuszczenia London Stadium, a w kolejce po jego usługi ustawiła się gromadka klubów z Półwyspu Apenińskiego.

West Ham niedawno ogłosił, że Scamacca jest jednym z czterech graczy, którzy postanowili zmienić swój numer na koszulce przed nadchodzącym sezonem – piastowany przez niego dotychczas numer 7 zastąpiony zostanie numerem 11. Środowisko kibiców The Hammers poczuło wówczas nadzieję, że snajper nie odejdzie z zespołu, tylko da sobie drugą szansę i ponownie spróbuje swoich sił w Premier League.

Okazuje się jednak, że sprawa ponownie się pokomplikowała. Scamacca ponownie stał się bohaterem numer 1 we włoskich mediach sportowych, a wszystko to za sprawą wywiadu udzielonego dziennikarzom LGdS.

– Roma to mój dom. Moim marzeniem jest współpraca z José Mourinho – czuję, że stałbym się o wiele lepszym zawodnikiem, gdybym miał okazję trenować pod jego okiem – wyznał napastnik.

Słowa te rozwścieczyły znaczną część fanów Młotów. Zdaniem wielu, Włoch swoimi wybrykami na dobre zakończył swoją krótką przygodę na Wyspach, a David Moyes za wszelką cenę będzie starał się go pozbyć – trudno się temu dziwić, skoro Scamacca otwarcie skrytykował trenera oraz zakomunikował swój brak przynależności do drużyny.

To co może dodatkowo wprowadzać w konsternację, to moment publikacji rozmowy. Piłkarze West Hamu udali się wczoraj na przedsezonowe tournée w Australii, a wśród powołanych znalazł się również włoski napastnik. Kto wie, czy wywołany szum nie wzburzy atmosfery w obozie The Hammers i nie zakłóci przygotowań do nadchodzącej kampanii.