Piłkarze Slavena Bilicia przegrali na wyjeździe z Newcastle United 1:2. Honorową bramkę dla Młotów zdobył po błędzie obrony Nikica Jelavić. Młoty tym samym przerwały imponującą passę 8 meczów bez porażki. 

Przyznam, że był to zdecydowanie jeden z najgorszych meczów w naszym wykonaniu w tym sezonie. Daliśmy się zaskoczyć już na samym początku, zaś później grając po presją popełnialiśmy błąd za błędem. Nawet nasi kluczowi zawodnicy, którzy w ostatnich tygodniach brylowali na boiskach Premier League, dzisiaj nie byli sobą.

Newcastle zaczęło z impetem. Już w pierwszej minucie meczu Sissoko mógł strzelić otwierającego wynik gola. Chwilę później dobrą sytuację miał Ayoze Perez, lecz dobrze ustawiony był Adrian. Dosłownie kilkadziesiąt sekund po tej sytuacji, Perez stanął przed szansą po raz drugi. Tym razem się nie pomylił. Świetne rozegranie debiutującego w tym meczu w barwach Newcastle Jonji Shelveya, zakończyło się strzałem Pereza zza pola karnego. Piłka wpadła tuż obok słupka i zaskoczyła Adriana.

Podopieczni Slavena Bilicia po stracie bramki byli oszołomieni. Newcastle nie zwalniało tempa. Gospodarze stworzyli sporo groźnych ofensywnych akcji. Zaowocowało to kolejną bramką już w 15. minucie meczu. Przepięknym podaniem jeszcze z własnej połowy popisał się Jonjo Shelvey. Piłka trafiła do Janmaat’a, ten dośrodkował do niepilnowanego Wijnalduma, który nie miał problemów z pokonaniem Adriana.

Pierwsza połowa była totalnym koszmarem w naszym wykonaniu. Gospodarze bardzo często stwarzali zagrożenie. West Ham miał realną szansę na gola dopiero w 43. minucie. Cheikhou Kouyate dostał dobre prostopadłe podanie i z pierwszej piłki uderzył na bramkę gospodarzy. Piłkę wybił jednak bramkarz.

Do przerwy utrzymał się wynik 2:0. Pomyślałem sobie – z Bournemouth też mieliśmy fatalną pierwszą połową, a potem udało nam się wygrać 3:1. Niestety tym razem tak się nie stało.

W drugiej połowie na boisku pojawił się Nikica Jelavic, który zastąpił słabo spisującego się tego dnia Pedro Obianga.

Chorwat już chwilę po swoim wejściu na boisko, cieszył się ze zdobycia bramki. Wydawało się, że jest to ważna bramka kontaktowa, która doda nam skrzydeł w drugiej połowie. Gol padł po błędzie obrony. Jelavić zaczaił się w polu karnym, przejął piłkę i uderzył do pustej bramki.

//

FT/KU: Newcastle United 2-1 West Ham United FC (Nikica Jelavić 49′)VIDEO: Newcastle United 2-1 West Ham United FC (Nikica Jelavić 49′)

Posted by Hammers Balkan on 16 stycznia 2016

Niestety po golu Jelavicia nie przyszły kolejne trafienia. Newcastle starało się utrzymywać przy piłce, nie forsowali tempa i mądrze donieśli ten rezultat do końca.

Kilka świetnych okazji miał Mitrović, ale za każdym razem na jego drodze stawał Adrian. Nasz bramkarz tego dnia wybronił kilka naprawdę groźnych piłek. Z uporem maniaka, gola z dystansu próbował zdobyć Jonjo Shelvey, ale tego dnia wychodziły mu lepiej raczej podania niż strzały.

W międzyczasie na boisku pojawili się Victor Moses (za Michaila Antonio) i Carl Jenkinson (za Jamesa Tomkinsa).

W ofensywie zaczęliśmy istnieć dopiero w końcówce meczu. Niestety w tworzonych akcjach było wiele przypadkowości. W 89. minucie dobrze dośrodkował piłkę w pole karne Nikica Jelavić. Tam był Cheikhou Kouyate, który dobrze wyszedłw powietrze i uderzył piłkę głową. Niestety jakimś cudem futbolówkę wybił bramkarz gospodarzy.

Chwilę później kolejną swoją szansę na drugiego gola miał Jelavić. Chorwat przyjął piłkę na skraju pola karnego i momentalnie huknął z woleja na bramkę. Piłka poszybowała zbyt wysoko. Byłaby to piękna bramka.

Mecz zakończył się wynikiem 2:1. Slaven Bilić musi koniecznie wyciągnąć wnioski z tego spotkania. Ciężko tu mówić, że wynik jest efektem plagi kontuzji – w tym meczu mieliśmy bardzo mocną kadrę, która powinna sobie poradzić z 17. drużyną w lidze.

Z drugiej strony – Młoty trochę nas rozpieściły w tym sezonie. Porażką z Newcastle przerwaliśmy passę 8 meczów bez przegranej. Nie ma co rozpaczać. Nadal mamy wysoką pozycję w tabeli i potencjał na naprawdę dobre wyniki w tym sezonie.

PS.  Moglibyśmy wyrzeźbić na siłę głosowanie na najlepszego piłkarza meczu, jednak wydaje mi się że nikt tak naprawdę nie zasłużył na taki tytuł po takim spotkaniu. Podobnie z resztą uznał klub, który przyznał tytuł MOTM Kibicom, którzy pofatygowali się w sobotę wiele kilometrów na mecz do Newcastle.