Przed nami ostatnie godziny roku 2023 – okresu, który przez fanów Młotów z pewnością zostanie zapamiętany szczególnie. Minione 12 miesięcy przyniosły drużynie wiele wspaniałych momentów, aczkolwiek nie obyło się bez nieoczekiwanych potknięć. Zapraszamy na kompleksowe podsumowanie 2023 roku klubu piłkarskiego West Ham United.

PIERWSZE PÓŁROCZE W PIGUŁCE

Podopieczni Davida Moyesa rok rozpoczęli od wyjazdowego starcia z Leeds United w ramach 18. kolejki Premier League. Pierwszą bramkę dla The Hammers w 2023 zdobył Lucas Paquetá, pewnie pokonując Illana Mesliera z jedenastu metrów. Na listę strzelców wpisał się również Gianluca Scamacca, a pojedynek zakończył się rezultatem 2-2 – Młoty przerwały wówczas niechlubną passę pięciu ligowych przegranych. Dla West Hamu każdy zdobyty punkt był niemalże na wagę złota, albowiem niestabilna forma i częste kontuzje spowodowały, że krajowym celem numer 1 było zapewnienie sobie bytu w Premier League na następną kampanię.

Na angielskich boiskach drużyna radziła sobie w kratkę – w kolejnych tygodniach piłkarze z London Stadium wywalczyli awans do piątej rundy FA Cup, pokonując na wyjeździe Brentford po trafieniu Saïda Benrahmy. West Ham powolutku zbierał także kolejne punkty w Premier League, a na swojej drodze zatrzymali takie ekipy jak Newcastle czy Chelsea. Ponadto, zawodnicy Moyesa wygrali kluczowe starcia z Evertonem oraz Nottingham Forest, odskakując na kilka oczek od czerwonej strefy. Zespół nadal grał na trzech frontach, bowiem dzięki zajęciu pierwszego miejsca w grupie Ligi Konferencji Europy UEFA miał zapewniony udział w 1/8 finału rozgrywek.

Marzec rozpoczęty został prawdziwym zderzeniem ze ścianą. The Hammers udali się na północ w celu rozegrania pucharowego pojedynku z Manchesterem United – zdaniem wielu, był to początek odczuwania przeciążenia w związku z regularnym rozgrywaniem trzech meczów w skali tygodnia. Układanka dowodzona przez Declana Rice’a nie zdołała utrzymać jednobramkowego prowadzenia, a dwie bramki stracone w końcówce spowodowały, że West Ham musiał się pożegnać z turniejem. Dotkliwa ligowa porażka z Brighton (4-0) spowodowała, że mało kto optymistycznie podchodził do europejskiego dwumeczu z AEK Larnaka. Młoty pewnie jednak pokonały Cypryjczyków (6-0 w dwumeczu) i z podniesioną głową mógł przygotowywać się do potyczki z KAA Gent.

Kwiecień był miesiącem, który w skali sezonu 2022/23 można uznać za przełomowy. West Ham zgromadził w Premier League aż 10 punktów, w efekcie czego widmo spadku przestało już trapić zespół ze wschodu Londynu. Co więcej, piłkarze Moyesa odpowiednio zareagowali na remis z KAA Gent w Belgii i w reważnu na London Stadium pokonali rywali z kontynentu wynikiem 4-1. Dzięki temu Młoty wywalczyły drugi z rzędu awans do półfinału europejskich rozgrywek, w którym mieli zmierzyć się z holenderskim AZ Alkmaar.

Patrząc na poprzednie miesiące, maj w wykonaniu The Hammers wypadł dość standardowo. Mimo dwukrotnego triumfu nad Holendrami i wywalczenia udziału w finale Ligi Konferencji Europy, drużyna przegrała 3 z pięciu ostatnich meczów ligowych (z Manchesterem City, Brentford i Leicester City). W ostatnim domowym meczu sezonu West Ham pokonał Leeds United (3-1), a bramki zapewnili Rice, Paquetá oraz Lanzini. Trafienia Anglika oraz Argentyńczyka okazały się być szczególne – było to ich pożegnanie ze społecznością Młotów, bowiem obaj zawodnicy latem opróżnili swoje szafki i odeszli z klubu.

NOWY ROZDZIAŁ W HISTORII KLUBU

Każdy kibic West Hamu wie, że zdobywanie trofeów przez ich klub nie zdarza się często. Młoty na wszelaki puchar o znaczącej wadze czekały ponad 40 lat – dzięki jedynemu trafieniu Trevora Brookinga zespół pokonał swego czasu Arsenal i wywalczył tym samym prestiżowy FA Cup. Od tamtego czasu szans na powtórzenie tego sukcesu nie było za dużo – poza porażką w finale tych samych rozgrywek w roku 2006, The Hammers bezskutecznie podejmowali próby utworzenia nowych kamieni milowych w dziejach klubu.

Punktem przełomowym był rok 2022. Zespół Moyesa dotarł aż do półfinału rozgrywek Ligi Europy UEFA, a na swojej drodze przezwyciężyli takie potęgi jak Sevilla czy Olympique Lyon. Zeszłoroczna, obiektywnie patrząc udana, kampania stała się więc idealnym fundamentem do zbudowania drużyny, która zakończy długotrwały czas posuchy i z powrotem przyniesie chwałę wschodniej części angielskiej stolicy. Mimo braku triumfu w Lidze Europy, West Ham zajął 7. miejsce w tabeli ligowej w sezonie 2021/22, wobec czego znalazł się w gronie drużyn uprawnionych do udziału w Lidze Konferencji Europy.

Zespół rozpoczął swoją kolejną europejską przygodę z przytupem, wygrywając wszystkie mecze fazy grupowej. Pokonawszy na swojej drodze FCSB, Silkeborg oraz Anderlecht, Młoty nie musiały się martwić przejściem przez etap 1/16 finału i od razu awansowały do fazy 1/8. Piłkarze nie osiedli na laurach i efektownie poszli za ciosem – po pokonaniu AEK Larnaka, KAA Gent oraz AZ Alkmaar, w wielkim finale rozgrywek czekała na nich włoska Fiorentina.

Dnia 7 czerwca drużyna stanęła przed pierwszą od ponad 15-stu lat szansą zdobycia trofeum do klubowej gabloty. Do czeskiej Pragi przyjechały wówczas dziesiątki tysięcy kibiców, którzy chcieli być częścią tego szczególnego momentu. Mimo otrzymania alokacji biletowej w wysokości raptem 4 tysięcy biletów, fani Młotów nie poddali się i zebrali się wspólnie w oficjalnej strefie kibica, gdzie zapanowała iście londyńska atmosfera.

Nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że pojedynek z Violą przyprawił wielu sympatyków West Hamu o wzmożone palpitacje serca. The Hammers wyszli na prowadzenie w 62. minucie za sprawą wykorzystanego karnego Benrahmy, aczkolwiek mierzony wolej Bonaventury doprowadził do wyrównania po niecałych pięciu minutach. Kiedy wszyscy spodziewali się dogrywki, Paquetá posłał przeszywające linię obrony podanie prostopadłe do Bowena, a Anglik po zapewnieniu sobie dogodnej pozycji oddał strzał w kierunku długiego słupka. Piłka znalazła się w siatce, a na zegarze wybiła 90. minuta meczu. West Ham dzieliło więc kilka chwil od wywalczenia upragnionego pucharu.

Umiejętne gospodarowanie czasem i szczelne zwarcie formacji obronnej przyniosło swoje owoce – Carlos del Cerro Grande gwizdnął po raz ostatni, a na stadionie wybuchła euforia. Młoty wygrały turniej Ligi Konferencji Europy, kończąc trwający 43 lata okres czekania na jakikolwiek puchar. Praga tej nocy nie spała – ulice stolicy Czech opanowane zostały przez kibiców, którzy hucznie triumfowali sukces ukochanej drużyny.

Bohaterowie West Hamu do Londynu powrócili następnego dnia, a w okolicach Stratford czekały na nich tłumy fanów, wspólnie chcących celebrować kamień milowy w historii klubu.

LETNIA REWOLUCJA

Od finału w Pradze nie minęły nawet 24 godziny, a David Sullivan w wywiadzie dla talkSPORT obwieścił, że był to ostatni występ Declana Rice’a w bordowo-błękitnej koszulce. Odejście kapitana latem było niemalże pewne, aczkolwiek wielu kibiców nadal żywiło nadzieję, że triumf w europejskim pucharze skłoni 24-latka do pozostania na London Stadium. Zainteresowanie jego usługami przez długi czas wykazywał Arsenal i jak się później okazało – był to klub, na rzecz którego Rice opuścił West Ham.

Młoty za swojego kapitana otrzymały 105 milionów funtów, bijąc tym samym brytyjski rekord transferowy należący dotychczas do Jacka Grealisha (100 milionów funtów). Wraz z imponującym zastrzykiem gotówki było wiadome, że pieniądze należy zagospodarować w rozsądny sposób, dzięki któremu luka po odchodzącym Rice zostanie zapełniona – a nawet wzmocniona. Z klubu odeszli również Manuel Lanzini oraz Nikola Vlašić.

Rola głównego architekta letniej przebudowy została powierzona Timowi Steidtenowi. Niemiec pracował wcześniej w ojczystym Bayerze Leverkusen, gdzie pełnił rolę dyrektora sportowego. Sprowadziwszy do zespołu takich graczy jak Piero Hincapié, Edmond Tapsoba, czy Amine Adli, skupił na sobie uwagę europejskich gigantów – mowa tu m. in. o Chelsea, Manchesterze United, czy FC Barcelonie. Stediten wybrał wówczas propozycję West Hamu i 1 lipca stał się nowym dyrektorem sportowym klubu z London Stadium.

Niemiec wziął się do pracy niemalże pierwszego dnia swojego pobytu. Swoją uwagę skupił głównie na krajach Beneluksu oraz Niemczech, czego efektem były późniejsze przybycia Edsona Álvareza, Mohammeda Kudusa oraz Konstantina Mavropanosa. Ponadto, po konsultacjach z Davidem Moyesem kadrę zasilił również James Ward-Prowse.

Na wszystkie transfery West Ham przeznaczył około 120 milionów funtów. Patrząc na występy rekrutów taka inwestycja okazała się strzałem w dziesiątkę – nowi zawodnicy doskonale wpisali się w grę drużyny, prezentując się zarówno dobrze w kolektywie, jak i indywidualnie.

SEZON 2023/24

Bieżąca kampania rozpoczęta została od wyjazdowego meczu z AFC Bournemouth. Do drużyny nie zostali jeszcze wprowadzeni nowo nabyci gracze, a Moyes nadal starał się znaleźć idealną taktykę na sezon. Inauguracja zakończyła się wynikiem 1-1, a gola dla Młotów zdobył Jarrod Bowen – co ważne, był to początek jego niesamowitej passy bramek zdobywanych na wyjeździe. Gwiazdor zespołu strzelał potem w siedmiu kolejnych spotkaniach poza domem, dzięki czemu stał się pierwszym zawodnikiem, któremu udało się wywalczyć tak rzadkie osiągnięcie.

West Ham był niepokonany przez pierwsze 4 mecze sezonu. Piłkarze Moyesa pokonali u siebie Chelsea, przerwali klątwę Brighton, a także stali się pierwszą przyjezdną drużyną, która wygrała na terenie Luton Town w rozgrywkach Premier League. Mimo kolejnych dwóch porażek (z Manchesterem City i Liverpoolem), Młoty trzymały stały, solidny poziom i zbierały ważne punkty.

The Hammers prezentują się jako zgrana formacja, która mimo zachowawczego stylu gry, potrafi zaskoczyć i pokonać absolutnie każdego. Zwycięstwa nad takimi ekipami jak Shit, Manchester United, czy Arsenal nie są dziełem przypadku – David Moyes znacząco zmienił nastawienie, dzięki czemu drużyna stawia rywalom większy opór i skutecznie wykorzystuje swoje szanse. Na dzień 31 grudnia West Ham zajmuje szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 33 punktów.

Europejskie zmagania Młotów również idą zgodnie z planem. Zespół wywalczył bezpośredni awans do 1/8 finału Ligi Europy UEFA, a w swojej grupie triumfował nad greckim Olympiakosem, niemieckim Freiburgiem oraz serbskim TSC Bačka Topola.

AKADEMIA FUTBOLU

Udany rok ma za sobą także The Academy of Football. Największym sukcesem bez zastanowienia jest zwycięstwo zespołu u18 w rozgrywkach FA Youth Cup. Podopieczni Kevina Keena pokonali w finale rozgrywanym na The Emirates Stadium Arsenal wynikiem aż 5-1! Co więcej, drużyna zajęła pierwsze miejsce w dywizji południowej Premier League u18, zdobywając tytuł z przewagą aż 17-stu punktów nad drugim Fulham. Kluczowi gracze młodzieżówek, m. in. Divin Mubama, Callum Marshall, Gideon Kodua, czy George Earthy skupili na sobie uwagę sztabu seniorskiego i niewykluczone, że w najbliższych miesiącach staną się elementami pierwszej drużyny.

NAGRODY

Tytuł Hammer of the Year 2023 trafił w ręce nieobecnego już Declana Rice’a. Wyróżnienie w postaci symbolicznego drugiego miejsca wywalczył Saïd Benrahma.

Statuetką Young Hammer of The Year im. Marka Noble’a nagrodzony został Divin Mubama, zaś Gideon Kodua otrzymał cenną Dylan Tombides Award.

WAŻNE MOMENTY

Kluczowym wspomnieniem 2023 roku z pewnością będzie niezapomniana noc w Pradze. Na historię klubu duży wpływ miało także odejście Rice’a, a także sprowadzenie Tima Steidtena i powierzenie mu zadania formowania drużyny. Ponadto, swoją obecną umowę przedłużył Jarrod Bowen – na mocy nowego kontraktu będzie on związany z klubem aż do 2030 roku.

Swoje największe fatum przezwyciężył również David Moyes, który od wielu lat nosił łatkę trenera niemającego sposobu na pokonanie drużyn o statusie BIG 6 na wyjeździe. West Ham pod jego wodzą wygrywał na terenach Shitu i Arsenalu, a także wywiózł cenne 3 punkty z Brighton.

2023 W LICZBACH

West Ham w roku kalendarzowym rozegrał w sumie 58 spotkań:

  • 32 zwycięstwa,
  • 8 remisów,
  • 18 porażek.

Najwyższe zwycięstwo – 4:0 (z Nottingham Forest, AEK Larnaka, AFC Bournemouth).

Najwyższa porażka – 5:0 (z Fulham).

Najlepszy strzelec – Jarrod Bowen (20 goli).

WEJŚĆ DOBRZE W NOWY ROK

Rok 2023 dobiega końca, a wszystkim sympatykom Młotów dziękujemy za wspólnie spędzone chwile. Niech nadchodzący 2024 obfituje w dużo zdrowia, szczęścia oraz upragnione sukcesy West Hamu.

Noworocznym rywalem The Hammers będzie Brighton, a spotkanie odbędzie się we wtorek, 2 stycznia o godzinie 20:30 czasu polskiego na London Stadium. Liczymy na zwycięstwo i kolejny rok pełen niezapomnianych wrażeń!