Angelo Ogbonna twierdzi, że niedzielny mecz z Manchesterem City uwydatnił mocne strony Młotów, na których on i jego koledzy powinni zbudować podwaliny pod lepszą piłkarską przyszłość.
West Ham dzielnie walczył z Manchesterem City. Tuż przed przerwą Etihad zamarło, ponieważ podopiecznym Moyesa udało się wyjść na prowadzenie. W sercach i myślach piłkarzy zakiełkowała nadzieja, że staną się pierwszą w tym sezonie drużyną, której udało się pokonać podopiecznych Pepa Guardioli.
Ostatecznie wysoki pressing ze strony Obywateli i równie duże posiadanie piłki zaowocowało wyrównaniem, a następnie objęciem prowadzenia. Ogbonna był rozczarowany wynikiem spotkania, ale również rozpierała go duma spowodowana dobrą postawą na murawie.
-To był naprawdę dobry mecz, zwłaszcza po takiej porażce jak ta z Evertonem w środę – oznajmił defensor.
-Wynik jest trudny do przyswojenia. Byliśmy o krok od remisu, ale mieliśmy sporego pecha – kontynuuje.
-W konfrontacjach z takimi rywalami trudno jest utrzymać się przy piłce i tworzyć okazje. Nam się udało – zagroziliśmy Edersonowi kilkukrotnie, na przykład po rzutach rożnych.
-Uważam, że po tym meczu zasłużyliśmy na coś więcej – podsumował Włoch.