Szef West Ham United David Moyes pojawił się wczoraj na konferencji online przed meczem otwierającym sezon przeciwko Newcastle.

Przemawiając do dziennikarzy, Moyes dał do zrozumienia, że jest świadomy swojej odpowiedzialności ​​za to, co dzieje się na boisku. Kiedy poproszono go o ponowne przedstawienie swoich planów w przeddzień sezonu, ton Moyesa całkowicie się zmienił.

Przygnębiony Moyes przyznaje się do porażki w próbie przebudowy West Ham?

„Tylko buduję, próbuję budować i ruszać dalej” – brzmiała raczej mało inspirująca odpowiedź Moyesa.

– „West Ham ma niesamowitą szansę na postępy, jest potencjał na poprawę, ale ten za który ja odpowiadam, jest na boisku”

To chyba wyraźnie wskazuje, jak ciężko jest menedżerowi w West Ham pod wodzą Sullivana i Golda ulepszyć klub, mimo chęci i ambicji .

Co z Tarkowskim?

Menedżer West Ham United, mówił też o możliwości podpisania kontraktu z Jamesem Tarkowskim i przyznał, że umowa wydaje się być mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę cenę wywoławczą. Tarkowski pojawił się w ostatnich tygodniach jako cel dla West Ham, ale Burnley zarządzany przez typowo upartego Seana Dyche’a, mocno trzyma się swojej wyceny.

To, co powinno być ekscytującym czasem dla menedżera, zawodników i kibiców w West Ham zostało zastąpione strachem. 

Nie można jednak mieć innych odczuć patrząc na brak ruchów transferowych, podczas gdy rywale z Premier League wydali na to już ponad 1 miliard funtów. Przysłowiowej oliwy do ognia dolała sprzedaż Grady Diangana.

Komentując „główne” wydarzenie tygodnia, Moyes powiedział dziennikarzom: „Myślę, że zawodnicy okazali między sobą prawdziwą solidarność, a kapitan wyraził dokładnie, co czują gracze”. Nie ma też problemu z tweetem Marka Noble’a, w którym mocno wyraził  swoją złość na decyzję o sprzedaży młodego skrzydłowego do West Brom.

Mark Noble, bardziej niż ktokolwiek inny, widział jak Dangana rozwijał się jako młody zawodnik, więc  Moyes uważa, że miał prawo wyrazić swoją opinię. Traktuje ich postawę jako pozytywną demonstrację solidarności budowanej w drużynie graczy, którzy wyszli wspólnie z wielkich kłopotów w zeszłym sezonie.

Fani Hammers kiedyś „kupowali” plany Moyesa.

Fani West Ham naprawdę kupili skromne, ale ekscytujące plany Moyesa dotyczące klubu. Nawet ci, którzy nie chcieli go z powrotem jako menedżera. Moyes chciał całkowitej kontroli nad transferami. Nawet jego nowe motto dla West Ham było rozsądne – „Obiecaj mniej, dostarczaj więcej”.

Ale to wszystko wydaje się dziś być snem, bo sytuacja klubu wygląda na bardzo niepokojącą. Jest prawdopodobne, że ponownie w tym sezonie będziemy zaangażowani w walkę o pozostanie w PL.