Łukasz Fabiański po niezwykle frustrującym spotkaniu West Hamu z Nottingham Forest, powiedział że spodziewał się ciężkiego meczu i nie był zaskoczony tym, jak trudne było to spotkanie.
Polak rozegrał bardzo dobre spotkanie i kilkakrotnie uratował West Ham przed naprawdę zatrważającą porażką. Otrzymał wysokie noty od brytyjskich mediów. „Przy golu był bezradny” – podkreślił portal 90min.com. Jego występ został bardzo pozytywnie odnotowany przez wszystkich ekspertów.
Wspomniany 90min.com wystawił notę 7/10, czyli drugą najlepszą w drużynie. „Wykonał kilka wspaniałych obron w pierwszej połowie. Nieszczęśliwie znalazł się jednak po przegranej stronie” – skomentowano.
Każdy gol, którego tracisz, jest bardzo frustrujący. Nie był to dobry sposób na zakończenie pierwszej połowy. Mamy doświadczenie, więc doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że w Premier League nie ma łatwych meczów – powiedział Fabiański.
Jeszcze wyżej ocenił Fabiańskiego „Evening Standard”, który wystawił 8/10, najwyższą ocenę w zespole. „Zagrał dobry mecz, wykonując kilka świetnych obron, dzięki czemu Forest nie powiększyło przewagi. Celność jego podań także była solidna” – podkreślono.
Fabiański jest rozczarowany straconą bramką, ale mecze w najwyższej klasie rozgrywek właśnie w taki – „stykowy” sposób najczęściej się kończą
Zostajesz ukarany za drobiazgi i być może właśnie to stało się dzisiaj. Trzeba zasłużyć na prawo do gry w piłkę nożną w Premier League, a Forest wykorzystał swoją szansę i dlatego zakończył mecz wygraną – powiedział Fabiański.
Jesteśmy bardzo sfrustrowani. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i będzie potrzebne dużo energii. To dla nich pierwszy mecz u siebie w Premier League i wyobrażam sobie jak ważny był to dzień dla naszych rywali.
Spodziewaliśmy się „wielkiej bitwy” i tak było od pierwszej minuty. Powiedziałbym, że byli lepsi od nas w pierwszej połowie, ale kiedy rozpoczęła się druga … mieliśmy znacznie większe szanse.
Dwa razy uderzyliśmy w poprzeczkę, mieliśmy rzut karny obroniony przez ich bramkarza, więc jesteśmy bardzo rozczarowani, że nie udało nam się wziąć punktów z tej gry – przyznał pierwszy bramkarz Młotów po meczu.