Łukasz Fabiański odegrał kluczową rolę w pomocy członkom rodziny Jarmołenki podczas ich ucieczki z Ukrainy do Polski. Jak widać, za kulisami w West Hamie jest prawdziwy prawdziwy wysiłek zespołowy.
Fabiański był pełen podziwu dla swojego kolegi z drużyny za to, że potrafił poradzić sobie z tak trudną sytuacją, w której znalazł się on sam jak i jego cały kraj. To niewyobrażalne, co on przeżywa – powiedział Polak.
Trenował, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas mógł w pełni zrozumieć, przez co przechodzi, przez co przechodzi jego rodzina. Wszyscy staramy się wspierać go tak, jak tylko możemy, ale z drugiej strony uważam, że to nie wystarczy – powiedział Fabiański.
David Moyes ujawnił po wczorajszym spotkaniu, że Jarmołenko trenował tylko cztery razy od czasu rozpoczęcia inwazji w Ukrainie
Fabiański dodał, że występ Jarmołenki był nie tylko niesamowity, biorąc pod uwagę przerażające okoliczności w jakich się znalazł, ale nastąpił w niespodziewanym momencie i na nieznanej mu dotąd pozycji – wszedł po kontuzji Antonio.
Sposób w jaki wykorzystujemy Michaila, jest zupełnie inny. On jest innym graczem, więc Jarmo wszedł w coś zupełnie nowego, a mimo to jego kontakt z piłką i wykończenie były niesamowite – zaangażowanie w grę było naprawdę dobre. Widać było wysiłek, serce i niesamowitą jakość, jaką bez wątpienia posiada.
W ciągu ostatnich kilku tygodni mieliśmy wiele kontuzji i naprawdę potrzebujemy zawodników, aby byli w dobrej formie, ponieważ nie mamy największego składu. To co mamy, to jakość i to jest bardzo ważne. Zobaczymy, co stanie się z Michailem i Cressem po szczegółowych badaniach, ale inni są gotowi do działania – zakończył Fabiański.