Angielskie media są zgodne – Andriy Yarmolenko doznał bardzo poważnej kontuzji i nie będzie zdolny do gry przez około sześć miesięcy. Czy uraz Ukraińca to szansa dla młodego Grady’ego Diangany?

Kolejny sezon z rzędu pech z kontuzjami nie opuszcza zawodników West Hamu. Lista piłkarzy zmagających się z urazami jest coraz dłuższa. Obecnie mieszczą się na niej nazwiska: Lanzini, Wilshere, Sanchez, Obiang, Yarmolenko i Carroll. To ogromny kłopot dla Manuela Pellegriniego biorąc pod uwagę, że pięciu z sześciu graczy to pomocnicy. Urazy kluczowych zawodników to zawsze szansa dla innych.

W ostatnich spotkaniach szturmem do pierwszego zespołu przebił się 20-letni Grady Diangana i według wielu kibiców to właśnie młody Anglik miałby zastąpić Yarmo w składzie Młotów.

Diangana zadebiutował we wrześniu w spotkaniu Carabao Cup z Macclesfield Town, gdzie zdobył dwie bramki i został wybrany najlepszym piłkarzem meczu. Nagrodą za ten występ był kilka dni później debiut w Premier League. Lewonożny gracz wszedł na boisko w doliczonym czasie gry w zwycięskim 3:1 meczu z Manchesterem United.

Gdy kontuzji w sobotę doznał Yarmolenko to z pewnością większość sympatyków czy dziennikarzy było przekonanych, że na murawę wejdzie doświadczony Michail Antonio. Pellegrini zaskoczył desygnując do gry Dianganę i się nie zawiódł. Grady bez kompleksów wszedł w ten mecz. Dobrze dryblował, celnie podawał i wygrywał pojedynki jeden na jeden z piłkarzami Kogutów.

Statystyki Diangany z meczu z Tottenhamem: 

Rozegrane minuty – 50

Celne podania – 16 (80%)

Przerzuty (celne) – 3 (0)

Długie piłki (celne) – 3 (3)

Strzały – 1

Próby dryblingu (udane) – 2 (2)

Pojedynki (wygrane) – 11 (9)

Straty – 1

Faulowany – 2

Próby odbiorów (udane odbiory) – 5 (2)

Popularny Diang jest zawodnikiem o bardzo podobnej charakterystyce co reprezentant Ukrainy. Dobra lewa noga, niezły drybling, przyzwoita szybkość. Na pierwszy rzut oka wydaje się to być zamiana jeden do jednego bez zmiany stylu gry. W odwodzie zostaje także Robert Snodgrass (choć zagrał fajny mecz  w środku pola ze Spurs), ale bliżej nam do uwierzenia, że to właśnie młody skrzydłowy wskoczy do składu.

Nic nie zapowiadało, że młody pomocnik stanie się częścią pierwszej drużyny West Hamu. Znacznie wyżej stały notowania innych skrzydłowych z akademii Nathana Hollanda czy Xande Silvy, choć ten drugi w tym sezonie występuje jako środkowy napastnik. Urazy dwóch wyżej wymienionych piłkarzy otworzyły szansę treningów Grady’emu pod okiem Manuela Pellegriniego. Chilijczyk zauważył talent Diangany i od razu dał mu szansę. Tak jak w życiu – Nieszczęście jednych daje szczęście innym.

Choć przed 20-latkiem jeszcze masa pracy to jest to kolejny przykład na to, że warto stawiać na młodych zawodników z akademii klubowej. W ostatnich latach West Ham rzadko dawał szansę juniorom, co jest odwrotnością systemu pracy akademii z dalszej przeszłości, kiedy to Młoty były uznawane za klub, który wypuszczał w świat genialnych młodych graczy.

Najlepszym przykładem sensu wdrożenia filozofii dawania szansy młodym graczom jest Declan Rice. 19-letni pomocnik w sobotę zaliczył już 40 mecz w pierwszym zespole West Hamu i mało kto widzi teraz wyjściową jedenastkę The Irons bez tego zawodnika.

Kto następny może iść w ślady Rice’a i Diangany? Po krótkim przemyśleniu od razu wysuwają się nazwiska takich piłkarzy jak Nathan Holland, Nathan Trott, Joe Powell, Conor Coventry, Ben Johnson czy Xande Silva. Nie zapominajmy też o piłkarzach, którzy grali już w pierwszym zespole w poprzednich sezonach. Reece Oxford i Toni Martinez nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.