Nathan Holland w styczniu tego roku opuścił akademię Evertonu i przeniósł się do wschodniego Londynu, aby kontynuować karierę w West Ham United.

Po ośmiu miesiącach gry w klubie filigranowy skrzydłowy doczekał się debiutu w pierwszym zespole, podczas starcia w Carabao Cup z Boltonem Wanderers.

Zawodnik wychowany w Liverpoolu, pomimo znacznej odległości od swojego rodzinnego miasta, czuje się w Londynie jak w domu. Znaczny wpływ na dobre samopoczucie 19-latka mają doświadczeni piłkarze Młotów, który obdarzyli go opieką i pomagają w rozwoju.

 – Kiedy byłem z zespołem w pre-season, starsi piłkarze, który są tutaj od dawna jak Nobes (Mark Noble), Ginge (James Collins), Winston Reid, Cress (Aaron Cresswell) i Mick (Michail Antonio) bardzo mi pomogli. Dają mi wskazówki, które biorę do siebie, bo to klasowi piłkarze.

 – Także w akademii Terry Westley był dla mnie jak ojciec, odkąd trafiłem do klubu. Czasami jest mi ciężko, ale zawsze mam w nim oparcie i pomaga mi, abym wykorzystał swój potencjał.

Nathan Holland potencjał ma ogromny, co pokazał w tym i poprzednim sezonie Premier League 2. Przed pomocnikiem West Hamu świetlana przyszłość.

 – Gdy patrzę na ten sezon to dochodzę do wniosku, że ta kampania to wielka i długa inspiracja dla mnie. Mamy wielką drużynę i muszę ciężko pracować, aby zdobyć swoją szansę. Teraz muszę dobrze trenować z U23, a potem mam nadzieję, że dostanę kolejną okazję gry w pierwszym zespole. – przekonuje Holland

 – Dużo trenuję z pierwszą drużyną i menedżer wyznał mi, że bardzo we mnie wierzy. Sam też to widzę. Jest wielkim trenerem i mam bardzo dobre relacje z każdym w klubie. On chce wygrywać każdy mecz, więc mam nadzieję, że wkrótce spłacę dług poprzez zwycięstwa i moją dobrą grę.