Młoty zremisowały na wyjeździe z występującą na co dzień w League One drużyną Shrewsbury Town 0:0. Mecz był wyjątkowo nieciekawy – obie drużyny grały na poziomie właśnie League One. I jak w przypadku naszych rywali było to w stu procentach uzasadnione, tak z powodu naszej postawy Kibice mogą czuć spore rozczarowanie.

Zdaję sobie sprawę, że świadomie odpuszczamy FA Cup żeby skupić się na lidze, że ostatnie dni były mordercze dla naszych piłkarzy i gra rezerwami była konieczna. Jednak gdy patrzę na Cheikhou Kouyate, który w zasadzie od pierwszych minut spotkania grał jakby czekając na końcowy gwizdek, zastanawiam się co ten gość robi w kadrze meczowej.

No dobra, koniec narzekania, przejdźmy do meritum.

David Moyes zgodnie z oczekiwaniami dał odpocząć kluczowym zawodnikom. Tym samym – piłkarze tacy jak Josh Cullen, Toni Martinez czy Reece Burke dostali swoje szanse. Pamiętajmy jednak, że nie graliśmy samą młodzieżą co mogłoby tłumaczyć słabą postawę. W pierwszym składzie zobaczyliśmy piłkarzy takich jak Joe Hart, Angelo Ogbonna, Pedro Obiang, wspomniany Kouyate, Andre Ayew czy Chicharito. Umówmy się – to nie są głębokie rezerwy, lecz piłkarze aspirujący do regularnej gry w pierwszym składzie.

Zazwyczaj skrzętnie notuję ciekawe momenty oglądając spotkanie Młotów. Niestety tym razem nie zanotowałem wiele. Mecz był typową kopaniną. Przypomniały mi się czasy Sama Allardyce’a (mam na myśli sezon w The Championship) i toporne granie ze średniakami zaplecza Premier League.

Pierwszą namiastkę strzału na bramkę oglądaliśmy w 26. minucie meczu. Dośrodkowanie z wolnego w wykonaniu piłkarzy Shrewsbury. Piłka trafia do dobrze ustawionego w polu karnym zawodnika, jednak ten nie trafił czysto w piłkę. Joe Hart pewnie wyłapał futbolówkę.

Chwilę później gospodarze pokusili się o strzał z dystansu. Piłka poleciała jednak wysoko nad bramką.

W 36. minucie gospodarze strzelali już celnie. Hart w końcu mógł się wykazać. Ładna interwencja naszego bramkarza uchroniła nas przed stratą gola.

W końcówce pierwszej połowy wyprowadziliśmy kontrę która mogła przynieść coś dobrego. Pedro Obiang podał jednak do Ayew nieco za mocno. Nasz napastnik znalazł się w dobrej pozycji, jednak kąt był spory. Strzał był za lekki i bramkarz gospodarzy poradził sobie z nim bez problemu.

Pierwsza część meczu należała zdecydowanie do piłkarzy Shrewsbury Town. Naszym jakby nie bardzo chciało się grać.

W drugiej połowie oglądaliśmy mniej więcej to samo co w pierwszej. Z ciekawszych sytuacji – Josh Cullen stracił ząb po starciu z rywalem. Wcześniej piłkarz Shrewsbury dostał w głowę i przez długi czas nie mógł poradzić sobie z krwawieniem.

W 71. minucie meczu za bezproduktywnego Chicharito na boisko wszedł Toni Martinez.

W 80. minucie Pedro Obiang znalazł się z piłką przed polem karnym rywala. Pachniało trochę sytuacją z meczu przeciwko Spurs. Nas pomocnik szukał pozycji do strzału z dystansu, jednak w porę doskoczyli obrońcy. Obiang zwiódł przeciwnika, podbiegł nieco bliżej, uderzył, jednak piłka przeleciała obok bramki.

Chwilę później za kontuzjowanego Winstona Reida na boisko wszedł Domingos Quina.

W końcówce gospodarze trochę postraszyli. W 87. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Nolan, jednak po jego strzale z pierwszej, piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry piłkarze Shrewsbury wyszli z kontrą dwóch na jednego. Dobrze jednak poradził sobie w tej sytuacji Angelo Ogbonna.

Do końcowego gwizdka wynik nie uległ zmianie. Gdybym miał wybrać najciekawsze highlights’y tego spotkania byłyby poniższe sytuacje:

  • Joe Hart dostaje w prezencie od kibiców czapkę z daszkiem, która pomaga mu poradzić sobie ze świecącym słońcem:

    • Josh Cullen traci ząb w pojedynku z rywalem

3. Kouyate robi co może, by powstrzymać akcję rywali…

Mam nadzieję, że rewanż na London Stadium będzie ciekawszy!