Jak donosi brytyjski dziennik Daily Mail, Diafra Sakho pokłócił się z Davidem Moyesem przed meczem w ramach Carabao Cup z Arsenalem.

Powodem kłótni Senegalczyka ze Szkotem miał być łączny czas, jaki Sakho dostaje w Premier League. Napastnik nie jest zadowolony ze swojej pozycji w zespole. Przed meczem z Arsenalem czarnoskóry zawodnik powiedział w rozmowie z trenerem co sądzi na ten temat. Efektem tego było usunięcie go z wyjścowej jedenastki i posadzenie go na ławce rezerwowych.

W internetowej wersji tabloidu można wyczytać, iż Sakho zdenerwował się, odmówił gry i chciał wrócić do domu. Moyes wyperswadował mu pozostanie na meczu i zajęcie miejsca na ławce rezerwowych.

Były gracz Metz oskarża menadżera o celowe działanie. Diafra Sakho ma mieć w swoim kontrakcie zapis, który gwarantuje mu bonus w wysokości 50 tysięcy funtów za każdy start w Premier League w wyjściowym składzie. Za wejście z ławki rezerwowych ma otrzymywać jedynie połowę tej kwoty w ramach tygodniówki. Zapis nie ma mocy w przypadku meczy pucharowych.

Spekuluje się, że Sakho chętnie opuściłby wschodni Londyn w najbliższym oknie transferowym. Zainteresowani usługami 27-latka są działacze Cardiff, jednak problemem może być cena, jaką postawił za zawodnika West Ham. Klub wycenia gracza na 15 milionów funtów.

West Ham United zdementował plotki, jakoby to zapis w kontrakcie Sakho miał być przyczyną braku zawodnika w wyjściowym składzie.