Młoty poniosły czwartą porażkę w siedmiu meczach Premier League w niezrozumiale słabym stylu. Rozmawiając z West Ham TV, Moyes nie obwiniał, ani całej drużyny, ani poszczególnych graczy. 

Kiedy trafiliśmy gola na remis myślałem, że może nawet wygramy tę grę, a przynajmniej nie stracimy tego co mamy. Przez pięć minut po jego zdobyciu czułem, że nadal robimy wszystko właściwie, ale potem sprezentowaliśmy przeciwnikowi straszliwą dla nas drugą bramkę. – powiedział po meczu David Moyes.

Nie tak dawno temu West Ham zajmował czwarte miejsce – za nami kilka rozczarowujących tygodni

Była spora szansa, że ​​może się tak wydarzyć – musimy pozostać na dobrej, silnej pozycji, trzymać się blisko drużyn nad nami i iść dalej. Za dwa dni mamy kolejną grę, więc będziemy musieli spróbować się do niej przygotować mimo krótkiego czasu i miejmy nadzieję, że zagramy lepiej.

Za 48 godzin kolejne spotkanie

Nie jestem pewien, czy to prawda, ale słyszałem, że Watford nie grał od 10 grudnia – to niesamowita różnica, ale komu będziemy się skarżyć? Nic nie możemy zrobić, więc weźmiemy tą grę na swoje barki i postaramy się jak najlepiej przygotować graczy. Zakładamy, że ludzie od planowania spotkań wiedzą co robią. Nie mamy na to wpływu. 

Dwóch kreatywnych zawodników zostało zdjętych w przerwie – czy menadżer nie był zadowolony z ich pracy na boisku?

Widziałem, że nie mamy wystarczająco dużo energii – zdobywaliśmy piłkę i oddawaliśmy ją naprawdę łatwo i bardzo szybko. Nie pozwalało nam to nabrać rozpędu ani poczucia, że ​​złapiemy kontrolę gry.

Szczerze mówiąc, mogłem zmienić czterech lub pięciu graczy w przerwie – to był trudny wybór. Martwię się, że z powodu szybkich meczów mogę mieć w zespole kontuzje, więc musiałem zachować zmiany w razie nagłej potrzeby.

To był bardzo nietypowy występ West Hamu, dlaczego?

Powiedziałem coś bardzo podobnego graczom po meczu. To nie był West Ham z którym byłem przez ostatnie dwa lata – to mnie bardzo rozczarowało. Myślę, że dzisiejszy wynik jest słaby, ale wiem, że zrobiliśmy wystarczająco dużo, aby wrócić do gry –  nie udało się.

Musimy uważać, aby nie skupiać się tylko na zdobyciu gola przez Michaila Antonio – najważniejsza jest wygrana całego zespołu, a nie indywidualne strzelenie. Nie obchodzi mnie, kto trafi do bramki, dopóki drużyna wygrywa – my dzisiaj nie wygraliśmy.

Rzut karny

Byliśmy trochę rozczarowani niektórymi z decyzji o naszych ostatnich karnych, więc odpowiedź na pytanie: czy uważam, że dzisiaj otrzymaliśmy słusznie tą karę brzmi: tak naprawdę nie wiem.

Myślę, że kąt, pod którym widzi sędzia, jest niesprawiedliwy, bo nie widzi całej akcji – nie jest to szczególnie dobra rzecz w VARze. To właśnie chcieli sędziemu pokazać, co pokazali.

Reakcja zawodników w szatni

Reakcja musi nastąpić nie w szatni, ale na boisku i miejmy nadzieję, że to naprawią. Bądźmy sprawiedliwi, nawet dzisiaj nie kwestionowałbym ich działań, ponieważ bardzo starali się wrócić do gry. Pracowali ciężko i niestrudzenie – wiemy oczywiście, że musimy poprawić sporo rzeczy.

Nie powinniśmy byli tracić goli, które straciliśmy dzisiaj

Nie podobały mi się też gole, które straciliśmy z Tottenhamem w środku tygodnia. Naszym zadaniem jest ulepszyć graczy, aby stawali się coraz silniejsi i nabierali pewności – mamy naprawdę dobrych zawodników, więc musimy sprawić, by stanęli na szczycie swojej formy.

W jakim stopniu brak duetu Zouma-Ogbonna wpływa na resztę zespołu?

Myślę, że na tej pozycji jest naprawdę dobra rywalizacja. Dawson grał dobrze, naprawdę lubię Issę i robił wiele rzeczy, które były fantastycznie – mamy dobrych graczy w obronie. Straciliśmy z powodu kontuzji zawodników, którzy dobrze rozpoczęli sezon, ale musicie pamiętać, że Dawson i Issa grali bardzo dobrze również w europejskich spotkaniach, więc nie mamy złej sytuacji. 

Wiele pustych miejsc na London Stadium

Wydaje mi się, że wszyscy na stadionie byli dzisiaj trochę przybici. Z oczywistych powodów było mniej ludzi. Myślę, że wywarło to pewien wpływ na graczy, którzy wyszli dzisiaj i zobaczyli wiele pustych miejsc, ale miejmy nadzieję, że odzyskamy wszystkich, gdy nareszcie COVID się skończy.