Gwiazdą zaległego meczu 18. kolejki Premier League pomiędzy West Hamem a Norwich (2-0) został niekwestionowanie Jarrod Bowen. Anglik zdobył dwa gole, lecz śmiało mógł zdobyć więcej –  na jego przeszkodzie stanęły jednak poprzeczka oraz udane interwencje Tima Krula. Bowenowi udało się także strzelić bramkę w 36. minucie spotkania, lecz po interwencji VAR została ona anulowana.

Miło byłoby zdobyć hat-trick, ale muszę powiedzieć, że dwa gole, zwycięstwo i czyste konto są ważne dla drużyny – skomentował zawodnik – Kiedy VAR zaczął się przyglądać mojej drugiej bramce pomyślałem „To musi być totalny pech”, szczególnie po tym, gdy trafiłem w poprzeczkę po podcince nad bramkarzem.

Bowen at the double as West Ham return to top four

Mecz rozgrywany był pod dyktando Młotów. Piłkarze Moyesa kontrolowali grę, aczkolwiek nie obyło się bez groźnych akcji ze strony drużyny Kanarków.

Uważam, że zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Norwich to bardzo dobra drużyna, której potrzebne są punkty, dlatego zadbaliśmy także o solidną postawę w defensywie – podkreślił Bowen.

Granie pod wodzą Davida Moyesa powoduje, że mamy nieodpartą chęć atakowania i zdobywania kolejnych bramek, dlatego też przy stanie 1-0 musieliśmy znów ruszyć do przodu. Dwubramkowa przewaga nas uspokoiła.

Przed West Hamem stoi seria kilku trudnych meczów, począwszy od niedzielnego starcia z Leeds United na London Stadium. Mimo to, Jarrod Bowen wierzy, że drużyna powróciła na dobre tory:

– Wszyscy byli zawiedzeni naszą niedawną formą, ale mam wrażenie, że znowu mamy stabilność. Po meczu z Southampton trener i każdy z zawodników wiedział, że trzeba to zmienić, więc zabraliśmy się do pracy. Musimy ciężko pracować, wygrywać mecze i nieustannie dążyć do celu – skwitował bohater West Hamu.