Chorwacki menedżer West Hamu jest podekscytowany pierwszym spotkaniem zespołu na London Stadium. Jednak 47-latek ma nadzieję, że jego piłkarze pokażą dobry futbol i awansują do kolejnej rundy Ligi Europy. 

Przed zespołem pierwszy mecz na nowym stadionie. Jak to jest być liderem tego zespołu w tak ekscytującym czasie?

 – Chciałbym zacząć od stwierdzenia, że dwóch młodych zawodników z Mariboru wczoraj miało wypadek samochodowy i zginęli, a bramkarz doznał kontuzji, więc najgłębsze kondolencje dla nich i mam nadzieję, że bramkarz wyzdrowieje. 

 – Rozmawialiśmy o nowym stadionie przez długi czas, ale nadszedł już ten dzień i to jest wspaniałe, że wszystkie karnety zostały wyprzedane. Wszystko teraz od nas zależy i teraz my musimy utrzymać tych ludzi na stadionie, aby nadal byli głodni naszej piłki i zmotywowani, żeby oglądać nas przez cały czas. 

Którzy gracze nie zagrają w tym meczu? I kiedy do zespołu dołączy Dimitri Payet?

 – Dimitri dołączy do nas pod koniec tego tygodnia. James Collins i Angelo Ogbonna nie zagrają jeszcze w tym spotkaniu. To zbyt wcześnie dla nich, bo nie trenowali zbyt długo z zespołem. Jesteśmy również bez kontuzjowanego Aarona Cresswella, ale mamy dobry zespół, który bardzo ciężko pracuje. 

 – W pierwszym meczu uzyskaliśmy niekorzystny wynik i wiemy, że musimy zagrać dużo lepiej niż w pierwszym meczu. Mamy swoje zadanie do wykonania, ale gramy z zespołem, który gra naprawdę dobry futbol. Ja i moi pracownicy wiedzieliśmy przed pierwszym meczem, że to będzie ciężkie spotkanie. Musimy się wysilić, aby awansować do play-off Ligi Europy. 

Mówiłeś o kontuzji Aarona Cresswella. Czy klub szuka nowego zawodnika na pozycję lewego obrońcy?

 – Szukamy zawodników, którzy mogliby wzmocnić nas na tej pozycji. Nawet przed kontuzją Aarona chcieliśmy pozyskać zawodnika na lewą obronę, gdyż Cresswell nie ma zmiennika. Cresswell jest świetnym graczem i od momentu transferu do klubu opuścił tylko jeden mecz i wtedy Carl Jenkinson musiał zagrać na lewej obronie. Szukamy zawodnika na lewą obronę, bo chcemy mieć dwóch klasowych zawodników na każdej pozycji. 

 – Nie jesteśmy jedynym klubem, który chce pozyskać lewego obrońcę i trudno jest pozyskać dobrego zawodnika na tą pozycję. Po kontuzji Cressy’ego to jest nasz priorytet i mamy kilka opcji. Angelo Ogbonna, Havard Nordtveit i Sam Byram mogą tam grać, ale to nie jest ich nominalna pozycja. Jesteśmy blisko pozyskania nowego piłkarza.

Jak bardzo rozczarowująca była porażka pierwszego spotkania w Słowenii?

 – To było rozczarowujące, ale ten zespół już rozegrał dwa mecze ligowe i cztery w eliminacjach LE. Kiedy graliśmy już pokazali się z bardzo dobrej strony. Mamy robotę do zrobienia i jeśli zagramy lepiej niż w pierwszym meczu to mamy duże szanse na awans do kolejnej fazy. Jednak jeśli zagramy jak w pierwszym meczu to mamy małe szanse. Możemy znaleźć wymówki, że kilku kluczowych graczy nie grało, ale my musimy po prostu zagrać dużo lepiej. Wracamy do domu i w czwartek mamy wielki mecz do rozegrania. Chcemy awansować do kolejnej rundy.

Jakie to będzie uczucie wystąpić przed 54 tysiącami widzów na własnym stadionie? 

 – To nie będzie tak samo jak w poprzednim sezonie, ale jestem pewien, że jak wyjdziemy przed 54 tysiącami widzów to będziemy czuli się jak w domu. Musimy się dostosować do nowego stadionu i nie ma nic lepszego jak wygrana. Wygrany mecz zmniejsza czas na aklimatyzację i mamy nadzieję, że zaczniemy od zwycięstwa w czwartek. Gracze nie mogą się już doczekać.