Z niedawnego raportu wynika, że chociaż West Ham nie zabiega obecnie o transfer Armando Broji, mógłby to zrobić, gdyby aktualni piłkarze Młotów zostali sprzedani.
Od wielu lat West Ham wykazuje zainteresowanie pozyskaniem Albańczyka. Mówi się, że David Moyes jest jego wielbicielem i wierzy, że mógłby być receptą na serię nieudanych transakcji na pozycję napastnika. Chęć sprowadzenia go osiągnęła swój szczyt latem 2022 roku, kiedy oczekiwano, że klub w końcu zrobi krok w jego stronę, dopóki piłkarz nie doznał poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na cały poprzedni sezon.
Ostatnie doniesienia sugerują, że zespół ze wschodniego Londynu nadal jest zainteresowany podpisaniem kontraktu z 22-latkiem. Mimo to, dziennikarz Ben Jacobs uważa, że inne kluby w tej chwili także spoglądają w jego stronę i mogą wyprzedzić West Ham.
Zainteresowanie Młotów Broją, ma wręcz charakter historyczny, ale można pokusić się o jego ponowne rozbudzenie
Kiedy kilka okien temu negocjowano pozyskanie gracza za nieco ponad 30 milionów funtów, do transferu nie doszło. W tej chwili Fulham i Wolves mogą być nieco bardziej aktywne niż West Ham. Jeśli jednak w tym oknie nastąpi jakaś transakcja, to oczywiście każdy zainteresowany klub, musi podjąć ważną decyzję.
Na razie wygląda na to, że oficjalnie Hammers nie planują zakontraktować Broji, chyba że zmieni się ich sytuacja finansowa. Sugeruje to, że być może zainteresowanie napastnikiem osłabło, w końcu od czasu powrotu po kontuzji nie miał on większego wpływu na Chelsea.
Młotom z pewnością przydałoby się kilka wzmocnień w styczniu, ale jeśli Chelsea będzie żądać zobowiązania do zakupu, transfer może być zbyt ryzykowny. Nawet gdy Broja był w najlepszej formie, kiedy był wypożyczony do Southampton, nigdy nie osiągnął dwucyfrowej liczby goli w Premier League, więc zrozumiałe jest, dlaczego Moyes może nie być nim tak desperacko zainteresowany.