Danny Ings to kolejny zawodnik, który zostanie wystawiony na listę transferową przed zbliżającym się oknem transferowym. Jego sytuacje monitoruje kilka drużyn z Premier League oraz Championship.
Napastnik został sprowadzony na London Stadium niecały rok temu, kiedy to za około 12 milionów funtów postanowiono wykupić go z Aston Villi. The Hammers borykali się wówczas ze strzelecką niemocą, a David Moyes uznał, że Ings to idealny strażak, który swoją bramkostrzelnością ugasi narastający pożar. Na tamten moment Anglik był najlepszym strzelcem zespołu z Villa Park, a jego statystyki z przeszłości wskazywały na to, że swoje atuty zaprezentuje również w West Hamie. Szkot nalegał, aby West Ham kupił go jeszcze latem 2022 roku, dlatego po jego przyjściu był on niezmiernie uradowany. Rzeczywistość okazała się jednak znacznie inna – zawodnik całkowicie nie mógł się odnaleźć w systemie stosowanym przez Moyesa, a oliwy do ognia dolał jego brak zaangażowania oraz umiejętności.
Podczas niecałego roku spędzonego na wschodzie angielskiej stolicy Danny za bardzo się nie wyróżnił – poza zdobytymi dwoma bramkami w starciu z Nottingham Forest ani razu nie umieścił piłki w siatce w jakimkolwiek spotkaniu ligowym. Fani już dawno stracili cierpliwość do 31-latka – uważa się, że jego obecność uniemożliwia dawanie szans Divinowi Mubamie, który oferuje znacznie więcej. Należy również podkreślić, iż Ings pobiera z klubowej kasy aż 125 tysięcy funtów tygodniowo, a to czyni go trzecim najlepiej zarabiającym graczem w całej drużynie.
Widać więc, że dalsze trzymanie go w szeregach Młotów jest najzwyczajniej nieopłacalne. Pion transferowy West Hamu rozpoczął już działania zmierzające do sprzedaży Ingsa w przyszłym miesiącu. W gronie zainteresowanych znajdują się takie zespoły jak Burnley, Everton, Luton oraz Southampton. Media informują, że pierwsze kroki w kierunku transakcji poczynili już The Saints, którzy chętnie przyjęliby napastnika z powrotem – Danny Ings reprezentował klub z wybrzeża w latach 2019-2021.