Bramkarz West Hamu Alphonse Areola jest zdeterminowany, by wykorzystać czwartkowe zwycięstwo w Konferencji Ligi Europy jako podwalinę pod nadchodzące wyzwania w trwającym sezonie.
Podopieczni Davida Moyesa dopiero co mierzyli się z AEK Larnaka na Cyprze w czwartek, a już w niedzielę będą rozgrywać ważny mecz. Naprzeciw zawodników w bordowo-błękitnych strojach staną gracze Aston Villi.
Alphonse Areola wierzy, że wygrana w europejskich pucharach będzie początkiem dobrej serii w nadchodzącym czasie. Sam zainteresowany może się do tego przyczynić, gdyż wskoczył do podstawowego składu kosztem kontuzjowanego Łukasza Fabiańskiego. Nasz rodak dochodzi do siebie po urazie twarzy, którego doznał w meczu z Nottingham Forrest.
– W czwartek dosyć szybko otworzyliśmy wynik meczu, dzięki czemu zespół zyskał trochę pozytywnej energii. Strzeliliśmy bramkę i skupiliśmy się na tym, by samemu nie wpuścić gola.
– Wiedzieliśmy, że AEK to doświadczona drużyna z zaprawionymi w bojach zawodnikami. Skupiliśmy się najpierw na sobie i na wyznaczonych celach. Byliśmy gotowi na pojedynek z nimi, co moim zdaniem było widać na boisku.
– Musimy zbudować naszą pewność siebie na tej wygranej. Musimy się zregenerować, by dobrze zagrać w niedzielę.
Francuski bramkarz nie krył swojego szczęścia z faktu, że Michail Anotnio przerwał swoją strzelecką niemoc. Również powrót Maxwela Corneta po kilkumiesięcznej przerwie ucieszył reprezentanta Trójkolorowych.
– Michail zawsze próbuje mnie pokonać na treningu! Z mojej perspektywy to był niesamowity gol. Cieszę się jego szczęściem. Pokazał, że jest gotowy do walki dla dobra drużyny, co jest pozytywnym bodźcem dla nas wszystkich.
– Powrót Maxwela to też świetna wiadomość! Doznał paskudnego urazu w październiku. Wrócił i pokazał kilka swoich piłkarskich umiejętności. Mamy nadzieję, że pozostanie zdrowy i pomoże drużynie w osiągnięciu założonych celów.