Jedyny napastnik West Hamu United, Michail Antonio zmierzy się z kolejną męczącą podróżą i trzema meczami w ciągu sześciu dni. Wraz z początkiem przerwy zimowej David Moyes zauważył, jak ważne jest, aby jego gracze mieli zasłużony odpoczynek i czas na regenerację. Antonio jednak nie będzie miał przerwy.

Problemem jest to, że ten gracz, który być może potrzebuje odpoczynku bardziej niż ktokolwiek inny, szykuje się na duże obciążenie zarówno fizyczne jak i psychiczne – czeka go bardzo długa podróż.

W związku z kwalifikacjami do Mistrzostw Świata, Reggae Boyz powołali Antonio na trzy mecze: z Meksykiem u siebie, na wyjeździe w Panamie, a następnie powrót i mecz na Jamajce z Kostaryką – spotkania rozegrane zostaną między 27 stycznia a 2 lutego.

Wątpliwe, by Antonio był w stanie rozegrać trzy mecze w ciągu sześciu dni dla West Hamu

Klub bez wątpienia będzie bacznie przyglądał się, czy drużyna narodowa da Antonio trochę odpoczynku. Sam zawodnik też musi wziąć na siebie pewną odpowiedzialność – zwłaszcza, że ​​niedawno podpisał nowy kontrakt. Napastnik musi więc pomyśleć także o swoich obowiązkach wobec West Hamu.

Antonio był niesamowity dla Młotów, odkąd został napastnikiem Moyesa, jednak nie jest już tym samym graczem przez ostatnie kilka miesięcy – wielu uważa, że ​​jest to spowodowane zmęczeniem.

W Anglii wyląduje z powrotem 3 lutego – niecałe dwa dni przed rozpoczęciem meczu West Hamu z Kidderminster Harriers w czwartej rundzie FA Cup.