Moyes ostrzegł fanów West Hamu, aby nie spodziewali się żadnych szybkich ruchów w styczniowym oknie. Informuje, że klub prawdopodobnie nie jest przygotowany na wielkie ruchy, pomimo potrzeby wzmocnienia defensywy.
Młoty grają bez Angelo Ogbonny i Kurta Zoumy od prawie miesiąca, a strata tych dwóch kluczowych postaci mocno uderzyła w drużynę. Szkot mówi, że styczeń wydaje się być trudnym okresem – ochłodził więc oczekiwania co do początkowej fazy okienka.
Zapytany, czy uważa, że klub jest gotowy do działania, ponieważ okno otwiera się w ten weekend, Moyes powiedział: Chciałbym powiedzieć jesteśmy gotowi, ale prawdopodobnie nie. To nie ma nic wspólnego z zasobami, ale z dostępnością – generalnie wygląda to teraz na trudny rynek. Mówimy to co roku, ale tak to właśnie wygląda.
W ostatnich kilku styczniowych oknach zdobyliśmy Tomasa Soucka, Jarroda Bowena i Jessego Lingarda, więc gdybym mógł zdobyć kogoś, kto zapewniłby nam taki poziom sukcesu w styczniowym oknie, byłoby to widoczne jako pozytyw.
Moyes określił zadanie na nadchodzący miesiąc
Czy West Ham jasno określił, w kogo celuje? Nie, ponieważ mogą być ludzie, do których chcesz trafić, ale inne kluby nie chcą ich sprzedawać. Mam na myśli konkretnego zawodnika, którego chcielibyśmy, ale klub powiedział, że nie będzie go sprzedawał w styczniu – muszę poczekać do lata.
Widzę trochę więcej w tym oknie, niż widziałem wcześniej. Nie ma się teraz wrażenia, że są kluby, które desperacko pragną pieniędzy, tak jak w zeszłym roku – wówczas chęć przetrwania przekładała się na przymus sprzedaży.
Nie widzę tej desperacji, więc być może trzeba zapłacić więcej, bo w przeciwnym razie nie ma szans. Chciałbym być bardziej optymistyczny, ale jestem szczery i mówię, jak widzę okno. Mam nadzieję, że uda się kogoś dodać, ale nie mogę tego zagwarantować. Nie chcę, żebyśmy byli klubem, który rzuca pieniędzmi, ponieważ tak naprawdę nie sądzę, że to jest droga do sukcesu – powiedział Moyes.
Poczyniliśmy duże postępy. Teraz zadaniem jest sprawdzenie, czy możemy jeszcze coś zmienić. Czy możemy zdobyć odpowiednika Jessego Lingarda lub Tomasa Soucka , który wszedł i dokonał takiej zmiany na boisku? Czy możemy zdobyć tych graczy, którzy mogą stale w nas coś zmieniać?
Na poziomie, na którym jesteśmy, jest to bardzo trudne, chyba że mówimy o prawdziwych najlepszych graczach. Musimy zachować porządek i zdobyć zawodników, o których wiemy, że mogą przyczynić się do rozwoju zespołu i pomóc nam – podstawą jest, że muszą być graczami zespołowymi. Indywidualistów nie poszukuję – zakończył Moyes.