Jesse Lingard po meczu z Leeds United nie był do końca zadowolony ze swojej postawy i zespołu. Według Anglika, Młoty nie mogą sobie pozwolić na obniżenie swoich standardów, jeśli chcą zakończyć sezon w pierwszej czwórce Premier League.
– Bardzo potrzebowaliśmy trzech punktów, ale był to bardzo trudny mecz. Zaczęliśmy ospale i długo nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. Potem udało nam się strzelić gole. Jednak jeśli chcemy awansować do pierwszej czwórki to musimy grać lepiej. Chodzi o konsekwencję w grze. Dziś trochę graliśmy poniżej naszego poziomu, ale te trzy punkty są bardzo ważne. Do każdego meczu podchodzimy krok po kroku. Uczymy się każdego dnia. Żaden mecz do końca sezonu nie będzie łatwy. Leeds zagrało bardzo dobrze. Gdy strzelamy gole to wzmacnia to zaufanie w zespole – mówił po meczu zawodnik Młotów.
Reprezentant Anglii wypowiedział się również na temat rzutu karnego z poniedziałkowego meczu. Strzał Lingarda został obroniony przez Mesliera, ale pomocnikowi udało się trafić do siatki z dobitki.
– Ćwiczyłem rzuty karne przez cały tydzień. Declan Rice rozmawiał ze mną przed wykonaniem jedenastki i powiedziałem mu, że chcę to zrobić. Byłem pewny siebie i przekonany, że uda mi się zdobyć bramkę. Na szczęście bramkarz odbił piłkę tuż przed moje nogi i udało mi się trafić do siatki. Pracowaliśmy też nad stałymi fragmentami w ciągu tygodnia. Widzieliśmy jakie są nasze mocne i słabe strony, więc chcieliśmy to wykorzystać. Przy drugim golu Aaron Cresswell świetnie dośrodkował, a Craig Dawson ładnie wykończył akcję.